- W czasie dwudniowej imprezy zatrzymaliśmy pięć osób ze środkami odurzającymi - informuje Agnieszka Szczucka z brodnickiej policji. - Wśród zatrzymanych była jedna kobieta i czterech mężczyzn.
Pierwsze dnia imprezy o północy stróże prawa z posterunku w Zbicznie zobaczyli, jak jeden z mężczyzn za ich plecami przygotowuje sobie skręta. Funkcjonariusze zatrzymali 19-letniego Pawła, mieszkańca Brodnicy. Mężczyzna dobrowolnie wydal im woreczek strunowy zawierający 0,98 grama marihuany i papierosa zawierającego susz roślinny konopi indyjskich.
Na następnych miłośników środków odurzających nie trzeba było długo czekać. Kolejnego dnia policjanci patrolujący okolicę zauważyli grupę młodych ludzi siedzących na poboczu polnej drogi. W czasie kontroli okazało się, że jeden z mężczyzn miał przy sobie 22-letnim Marcinie M. z powiatu chełmińskiego, woreczek strunowy wypełniony suszem konopi indyjskich i nabitą lufkę, przygotowana do palenia. Mężczyzna trafił do policyjnej celi.
Kilka minut przed północą grupa fanów postanowiła wyjść z imprezy. W ciemnościach nie zauważyli stojących nie opodal nich policjantów. Stróże prawa usłyszeli - idziemy gdzieś przyjarać. W ciemnym zakątku wsi okazało się, że jeden z legitymowanych ma przy sobie środek odurzający. 23-letni Artur został zatrzymany za posiadanie 0,23 gram marihuany. Na dodatek mężczyzna był pod wpływem alkoholu. W jego organizmie stwierdzono 1,2 promila alkoholu.
Kilka minut przed druga w nocy uwagę policjantów zwróciła kobieta i mężczyzna. 33-letnia Ewa K. i jej kolega 37-letni Marcin M. byli tak zaabsorbowani muzyką, że przypalili sobie skręta z marihuany, nie zauważając obok siebie policjantów. Przy mężczyźnie znaleziono susz roślinny we fiolce po lekach o masie prawie 23 gram, a przy kobiecie dwie lufki nabite marihuaną. Roztargniona para miłośników muzyki i narkotyków wylądowała w policyjnej celi.
Za posiadanie środków odurzających całej piątce grozi nawet trzyletni pobyt w wiezieniu.
Czytaj e-wydanie »