Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rekordowo szybko zebrane 600 tysięcy złotych i Weronika Marczuk-Pazura na wolności

AM
fot, wikipedia
Dowód wpłaty 600 tysięcy złotych dostarczyła do sądu obrona prezenterki.. Kwotę zebrano w rekordowym tempie - zaledwie trzy godziny po tym, jak sąd orzekł, że za taką sumę celebrytka będzie mogła opuścić areszt.

Rzecznik warszawskiego Sądu Okręgowego Wojciech Małek potwierdził w rozmowie z tvn24.pl, że sąd przyjął poręczenie, a Weronika Marczuk Pazura jest już na wolności.

Obrońca Marczuk-Pazury, Maciej Lach poinformował dziennikarzy w sobotę rano, że klientka zgadza się na publikowanie jej nazwiska i wizerunku, gdyż - jak dodał - jest niewinna i zamierza tego dowieść. Powiedział też, że dopiero w sobotę rano obrońcy bizneswoman dostali wniosek prokuratury o jej aresztowanie, a wcześniej nie mieli wglądu do akt.

- Jak w takiej sytuacji mamy bronić naszej klientki. Przecież to w tej chwili najważniejszej posiedzenie w tej sprawie, na którym sąd zdecyduje czy pani Weronika pójdzie do aresztu na trzy miesiące czy też nie - skarżył się adwokat. Jak widać, niepotrzebnie, bo sąd aresztu nie nakazał. O areszt Weroniki Marczuk-Pazury i prezesa Wydawnictw Naukowo-Technicznych Bogusława S. wnosiła warszawska Prokuratura Okręgowa.

Śledczy argumentowali, że taki środek zapobiegawczy jest potrzebny ponieważ: zachodzi obawa mataczenia; przestępstwo, o które są podejrzewani zatrzymani jest zagrożone wysoką karą; wysoka była też łapówka, której się domagano.

Przypomnijmy, prokuratura zarzuca prezenterce:
- jako radca prawny powoływała się na wpływy w Ministerstwie Skarbu (chodziło m.in. o informacje, jakie zdobywał prezes WNT Bogusław S.);
- podjęła się pośredniczenia w załatwieniu prywatyzacji w zamian za łapówkę (100 tysięcy euro, czyli około 450 tysięcy złotych, pierwsza transza 100 tysięcy złotych);
- skontaktowała przedstawicieli inwestora z prezesem WNT Bogusławem S.

Prezes WNT miał natomiast przyjąć łapówkę w wysokości nie mniejszej niż 10 tys. euro. Miał również inwestorom, którzy chcieli sprywatyzować WNT, przekazywać informacje, które zdobył w Ministerstwie Skarbu. A także zaniżyć wartość WNT i pomagać inwestorom skupować wierzytelność WNT - informuje tvn 24.

Kobiecie grozi do ośmiu lat więzienia, prezesowi do 10.

Na potrzeby akcji prowadzonej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne stworzona została firma Estate Management Poland Ltd, a jej przedstawicielem był Tomasz Małecki. To nazwisko operacyjne agenta.
Weronika miała dostać kopertę z pieniędzmi, gdy już wstawała od stolika o spotkaniu z agentem. Tłumaczy, że nie była zdziwiona, bo sądziła, że w środku są perfumy, a Małecki kilka razy dawał jej takie prezenty.


Weronika Pazura, znana wcześniej jako Olena Marczuk, pochodzi z Kijowa, ale skończyła studia skończyła na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Ukończyła też studia MBA prowadzone przy BCC.

Jest współwłaścicielką firmy producenckiej Sting Communication, prowadzi kancelarię radców prawnych ANVERO. 1 lipca 2009 roku została prezesem zarządu WSEInfoEngine SA, spółki zależnej warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych. Firma ta zajmuje się produkcją transmisji internetowych ze stołecznego parkietu. Po zatrzymaniu przez CBA została zawieszona w czynnościach członka zarządu firmy - przypomina tvn24.

Ma na swoim koncie także rolę w serialu "Plebania". W telewizji TVN była jurorką programu "You Can Dance", a w TVN Style prowadziła program "Miasto kobiet".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska