Rzecznik warszawskiego Sądu Okręgowego Wojciech Małek potwierdził w rozmowie z tvn24.pl, że sąd przyjął poręczenie, a Weronika Marczuk Pazura jest już na wolności.
Obrońca Marczuk-Pazury, Maciej Lach poinformował dziennikarzy w sobotę rano, że klientka zgadza się na publikowanie jej nazwiska i wizerunku, gdyż - jak dodał - jest niewinna i zamierza tego dowieść. Powiedział też, że dopiero w sobotę rano obrońcy bizneswoman dostali wniosek prokuratury o jej aresztowanie, a wcześniej nie mieli wglądu do akt.
- Jak w takiej sytuacji mamy bronić naszej klientki. Przecież to w tej chwili najważniejszej posiedzenie w tej sprawie, na którym sąd zdecyduje czy pani Weronika pójdzie do aresztu na trzy miesiące czy też nie - skarżył się adwokat. Jak widać, niepotrzebnie, bo sąd aresztu nie nakazał. O areszt Weroniki Marczuk-Pazury i prezesa Wydawnictw Naukowo-Technicznych Bogusława S. wnosiła warszawska Prokuratura Okręgowa.
Śledczy argumentowali, że taki środek zapobiegawczy jest potrzebny ponieważ: zachodzi obawa mataczenia; przestępstwo, o które są podejrzewani zatrzymani jest zagrożone wysoką karą; wysoka była też łapówka, której się domagano.
Przypomnijmy, prokuratura zarzuca prezenterce:
- jako radca prawny powoływała się na wpływy w Ministerstwie Skarbu (chodziło m.in. o informacje, jakie zdobywał prezes WNT Bogusław S.);
- podjęła się pośredniczenia w załatwieniu prywatyzacji w zamian za łapówkę (100 tysięcy euro, czyli około 450 tysięcy złotych, pierwsza transza 100 tysięcy złotych);
- skontaktowała przedstawicieli inwestora z prezesem WNT Bogusławem S.
Prezes WNT miał natomiast przyjąć łapówkę w wysokości nie mniejszej niż 10 tys. euro. Miał również inwestorom, którzy chcieli sprywatyzować WNT, przekazywać informacje, które zdobył w Ministerstwie Skarbu. A także zaniżyć wartość WNT i pomagać inwestorom skupować wierzytelność WNT - informuje tvn 24.
Kobiecie grozi do ośmiu lat więzienia, prezesowi do 10.
Na potrzeby akcji prowadzonej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne stworzona została firma Estate Management Poland Ltd, a jej przedstawicielem był Tomasz Małecki. To nazwisko operacyjne agenta.
Weronika miała dostać kopertę z pieniędzmi, gdy już wstawała od stolika o spotkaniu z agentem. Tłumaczy, że nie była zdziwiona, bo sądziła, że w środku są perfumy, a Małecki kilka razy dawał jej takie prezenty.
Weronika Pazura, znana wcześniej jako Olena Marczuk, pochodzi z Kijowa, ale skończyła studia skończyła na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Ukończyła też studia MBA prowadzone przy BCC.
Jest współwłaścicielką firmy producenckiej Sting Communication, prowadzi kancelarię radców prawnych ANVERO. 1 lipca 2009 roku została prezesem zarządu WSEInfoEngine SA, spółki zależnej warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych. Firma ta zajmuje się produkcją transmisji internetowych ze stołecznego parkietu. Po zatrzymaniu przez CBA została zawieszona w czynnościach członka zarządu firmy - przypomina tvn24.
Ma na swoim koncie także rolę w serialu "Plebania". W telewizji TVN była jurorką programu "You Can Dance", a w TVN Style prowadziła program "Miasto kobiet".