- Dlaczego pan kandyduje?
- Przez sześć lat pełnienia funkcji burmistrza poznałem potrzeby gminy w zakresie inwestycji i problemów społecznych. Uważam, że zdobyta wiedza i doświadczenia pozwolą mi na fachowe i konsekwentne służenie mieszkańcom i gminie.
- Czym może się pan pochwalić w tej kadencji?
- Inwestycjami. 71 km sieci na wsiach i 12 km w mieście, co dało przyłączenie 2150 posesji. Poza tym zbudowaliśmy oczyszczalnię w Rytlu i halę sportową w Czersku oraz przeprowadziliśmy termomodernizację czerskiej "jedynki". Wyremontowaliśmy remizy w Mokrem, Zapędowie, Odrach, Rytlu i Gotelpiu oraz rozbudowaliśmy w Czersku. Udało się rozbudować ośrodek profilaktyki i położyć prawie 8 km chodników w Czersku i prawie 2 km w sołectwach. Jest prawie zagospodarowane centrum, a z fontanną poczekamy. Na inwestycje w ciągu czterech lat wydaliśmy 28 mln zł, co stanowiło od 18 do 32 proc. budżetu. Z tego 8 mln zł było dotacjami, a 1 mln zł nam umorzono.
- Co planuje pan, gdy wybiorą pana na burmistrza?
- Na początek realizację zadań zgłoszonych do SAPARD - kanalizacja i woda w Rytlu Zarzecze oraz droga do Będźmierowic. Chcę też dokończyć remizę w Czersku oraz inwestować w kanalizację w Malachinie, Mokrem i Łęgu oraz wodociąg w sołectwie Krzyż. Potem sieci w Zapędowie, Gutowcu i Kurkowie. Będę też kontynuować tanie budownictwo na os. Piastowskim. Uzyskałem pełnomocnictwo od Jana Talaśki z Australii i zamierzam doprowadzić do przeznaczenia hotelu "Borowianka" na cele pomocy społecznej i biblioteki.
- A co z zadłużeniem gminy?
- Nie jest ono wielkie, bo w 2003 r. musimy spłacić 2,3 mln zł. Realne zadłużenie wynosi 9,2 mln zł i stanowi 34 proc. planowanych dochodów. Te pieniądze wydaliśmy głównie na halę sportową, oczyszczalnię i kanalizację. Mamy szansę na umorzenie 2 mln zł.
