Kompleksowy remont sali gimnastycznej, wymiana 70 procent stolarki okiennej i całej instalacji centralnego ogrzewania, zaadaptowanie budynku mieszkalnego na cele dydaktyczne, nowe szatnie, wymiana dachu, wyremontowanie piwnic i pomieszczeń kuchennych. To wszystko w szacownym, ponad stuletnim gma- chu Liceum Ziemi Kujawskiej przy ulicy Mickiewicza, już zrobiono. Udało się też odnowić kilka sal dydaktycznych oraz część elewacji i wymienić dach na całym budynku. To wszystko kosztowało ponad 5 mln złotych, choć na cały remont przeznaczano pierwotnie tylko dwa miliony.
- Co dalej z tym remontem? - pytała na sierpniowej sesji Rady Miasta radna Dorota Dzię-gelewska. Problem interesuje także innych radnych, ale przede wszystkim uczniów ich rodziców oraz nauczycieli, zmęczonych prowizorką trwającą już kilka lat. W tegorocznym budżecie miasta zarezerwowano na modernizację LZK 345 tysięcy złotych.Jakwyjaśnia Andrzej Pałucki, prezydent Włocławka, blisko 258 tysięcy kosztowało wykonanie specjalnych podłóg, przystosowanych do celów sportowych, w szkolnej sali gimnastycznej. 72 tysiące przeznaczone zostały na opracowanie dokumentacji projektowej, które pozostały do wykonania w budynku głównym. W trakcie robót okazało się bowiem, że nie przewidziano pewnych prac, które później okazały się niezbędne.
_- Musieliśmy to zlecenie przekazać do biura, które opracowało pierwotną dokumentację, tylko ono bowiem - _zgodnie z prawem autorskim - może wprowadzać w projekcie niezbędne zmiany. Zaangażowanie innego projektanta oznaczałoby konieczność zmiany całej dokumentacji - wyjaśnia Monika Budzeniusz, rzecznik prezydenta miasta. Ową jedyną uprawnioną do wprowadzenia zmian firmą jest Biuro Projektów Budownictwa i Usług "BePe Be Wu", spółka z o.o., która miała uporać się ze zmianami w projekcie do... 15 lutego tego roku. Nie wykonała zlecenia do dziś. Z tego tytułu zostały naliczone przez miasto kary umowne, we wrześniu prezydent wysłał ostateczne wezwanie do złożenia dokumentacji pod groźbą odstąpienia od umowy, wraz z wszelkimi konsekwencjami.
Biuro projektów cały czas zapewnia, że dokumentację wykona i to - twierdzi rzecznik - powstrzymuje prezydenta przed podjęciem ostatecznych kroków.
