Replika sztandaru 1 Batalionu Strzelców nie będzie zamknięta w szafie na klucz. Ma się znaleźć w specjalnej gablocie i będzie wyeksponowana na korytarzu przed wejściem do sali obrad rady miejskiej w ratuszu. - Razem ze stosowną informacją o sztandarze - mówi Zbigniew Buława, szef referatu kultury i sportu w magistracie. - Chcemy, żeby każdy mógł go obejrzeć, a to miejsce wydaje się odpowiednie, bo jest tu dość duży ruch...
Ucichły już kontrowersje związane z samą akcją pozyskania repliki przez miasto od stowarzyszenia z ...Milanówka, choć miejscowe Arcana Historii nadal mają rzecz na wątrobie, bo to one zapoczątkowały ruch wokół tego przedsięwzięcia, jednak wsparcia z ratusza nie dostały. Marcin Wałdoch, prezes chojnickiego stowarzyszenia oprotestował nawet wielkość repliki, ale podczas uroczystości okazało się, że niesłusznie.
- Zasięgałem informacje w firmie, która wykonywała replikę - mówi "Pomorskiej". - Jeśli więc teraz sztandar ma prawidłowe rozmiary, to musiała być interwencja urzędu po burzy, jaką podniosłem.
Sprawdzamy, czy faktycznie tak było. Zbigniew Buława niechętnie potwierdza, że interweniował i że jego zastrzeżenia zostały przyjęte przez firmę, która wykonywała zlecenie. - Już teraz nie jest ważne, kto zawinił, ważne, że udało się błąd naprawić - mówi.
Oryginał sztandaru jednostki, która stacjonowała w chojnickich koszarach i brała udział we wrześniowych walkach w 1939 r., znajduje się w Instytucie Polskim w Londynie. Na razie nie wiadomo, czy uda się go sprowadzić do Chojnic, wymieniając oryginał na replikę.
Chojniczanie mogą oddawać hołd żołnierzom września, składając kwiaty i paląc znicze pod pomnikiem na ul. Świętopełka.
