Reprezentacja dłużej bez Przemysława Karnowskiego. To duży problem

Karnowski chory zagrał z Niemcami w ubiegłą niedzielę w Toruniu. Dzień później okazało się, że ma anginę ropną. Powędrował do łóżka, ale liczono, że dołączy do zespołu jeszcze przed meczem z Austrią. Zamiast tego trafił do szpitala z powodu komplikacji. Na razie do gry nie wróci, a bez niego reprezentacja znacznie traci na sile.

Zdaniem wielu komentatorów, drużyna z Przemysławem Karnowskim nie przegrałaby w niedzielę w Austrii, bo byłyby większe szanse na powstrzymanie Rasida Mahalbasicia. 20-letni wychowanek Katarzynki jest także najlepszym środkowym w grze ofensywnej z wszystkich, jakich do dyspozycji ma trener Mike Taylor. W meczu z Niemcami, mimo wysokiej gorączki, zanotował na koncie 8 pkt i 6 zb., a przede wszystkim ograniczył poczynania wysokich w zespole rywali.

Tymczasem w końcówce meczu Austriacy odrabiali straty własnie po błędach naszych środkowych: kroki Szymona Szewczyka, faul w ataku Adama Hrycaniuka.

Karnowski tymczasem na pewno nie zagra w środę z Niemcami w Bonn. To może być kluczowe spotkanie dla naszego zespołu, bo kolejna porażka może odebrać szanse na awans (choć nie musi, wtedy będziemy liczyć bilanse drużyn z 2. miejsc we wszystkich grupach - w ten sposób awansuje jeszcze pięć zespołów).