Reporterzy RMF FM dotarli do opinii najnowszej nieznanej jeszcze opinii biegłych prokuratury. Na podstawie stenogramu obraz tego, co działo się w kabinie pilotów tupolewa, znacząco odbiega od wcześniejszych ustaleń zespołów ekspertów.
Według odczytu biegłych Dowódca Sił Powietrznych uciszał inne osoby przebywające w kokpicie. Po pierwszym "TERRAIN AHEAD" oczekiwał od załogi "Po-my-słów", a na wysokości 300 metrów zachęcał pilota "Zmieścisz się śmiało".
W ciągu 20 minut przed katastrofą magnetofon zarejestrował aż siedem prób uspokajania i uciszania. Od zwykłego "Ćśś-ćśś", "cicho tam!", przez "Wychodzić mi stąd!", po "Ku(...), przestańcie, proszę" na 2,5 minuty przed rozbiciem się samolotu" - piszą dziennikarze RMF FM.
Kilkanaście minut przed lądowaniem w kokpicie zjawia się też szef protokołu dyplomatycznego. "Panie dyrektorze, wyszła mgła, w tej chwili" - informuje go kapitan. "I przy tych warunkach, które są obecnie - nie damy rady usiąść. Spróbujemy podejść, zrobimy jedno podejście, ale prawdopodobnie nic z tego nie będzie. Także proszę już myśleć nad decyzją, co będziemy robili" - uprzedza. "Będziemy próbować do skutku" - odpowiada szef protokołu. "Yy, paliwa nam tak dużo nie starczy, żeby do skutku" - mówi kapitan samolotu. "To tu mamy problem!" - stwierdza w odpowiedzi dyplomata.
Nowe stenogramy przygotowano w oparciu o analizę podstawie kopii zapisu rejestratora dźwięku, zarejestrowanej podczas wizyty w Moskwie w lutym 2014 r. Poprzednie badania były oparte na kopii zapisu przechowanego w Moskwie rejestratora MARS. Biegli prokuratury ujawnili, że w Tu-154m w rejestratorze wykorzystano taśmę niezgodną ze specyfikacją producenta, co spowodowało, że nagranie jest zaszumione - podaje RMF FM. - To tak jakby porównać analizę słabej jakości zdjęcia księżyca do fotografii wykonanej profesjonalnym sprzętem - tłumaczy Tomasz Skory z RMF FM.
Opis i obszerne fragmenty stenogramu na stronie
RMF24.pl