Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Fuchs: Włoski makaron i marzenia o sukcesie w Rio

(jp)
Osiem lat w olimpijskiej ósemce pływał Sławomir Kruszkowski, teraz w jego ślady idzie Robert Fuchs, najwyższy wioślarz w naszej kadrze.
Osiem lat w olimpijskiej ósemce pływał Sławomir Kruszkowski, teraz w jego ślady idzie Robert Fuchs, najwyższy wioślarz w naszej kadrze. Krystian Góralski
Musieliśmy przygotowywać się do olimpijskich kwalifikacji, teraz spróbujemy trafić z drugim szczytem formy na Rio - mówi Robert Fuchs, torunianin z AZS UMK w reprezentacyjnej wioślarskiej ósemce.

Wyjazd do Rio to dla ciebie spełnienie sportowych marzeń?

Każdy sportowiec ma chyba ten złoty sen, jakim jest wyjazd na igrzyska. W moim przypadku to się spełniło. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak jechać do Rio de Janeiro i walczyć. Ważne jest też to, że jestem pewny wyjazdu do Brazylii. Skład osobowy osady nie może się bowiem zmienić. Jedynym wyjątkiem jest choroba lub kontuzja. W tym przypadku musi być jednak decyzja odpowiedniego lekarza.

O przepustkę do Rio musieliście walczyć do ostatnich regat w Lucernie

Nie było spokojnie, przedbieg zepsuliśmy. Sami jednak jesteśmy sobie tego winni. Nie popłynęliśmy tak, jak sobie zakładaliśmy. Zabrakło ekonomii, jak to było na treningach. Zemściło się to w biegu o tory. Później zastanawialiśmy się przez dwa dni, co możemy poprawić. Trener pokierował nas we właściwym kierunku i w najważniejszym biegu wszystko już było dobrze. Do końca walczyliśmy o pierwsze miejsce. W końcówce nieco opadliśmy z sił i na finiszu wyprzedzili nas Amerykanie. Tego się jednak spodziewaliśmy. Najważniejsze, że udało nam się uciec przed Włochami, którzy mieli piekielnie mocny finisz.

Z pewnością szykowaliście szczyt formy właśnie na kwalifikacje. Teraz w krótkim odstępie czasu trzeba będzie odbudować formę na Rio.

Zmieniamy teraz trening. Wracamy do budowania formy. Na pewno będziemy się starali przygotować szczyt formy po raz drugi. Zobaczymy, jak to będzie wyliczone. Wszystko w rękach trenera. Dla mnie nasz szkoleniowiec jest geniuszem. Wiele osad doprowadził do medali igrzysk olimpijskich i wierzę, że ma coś w rękawie.

Wygląda na to, że zmiana na stanowisku trenera wyszła na dobre

Zdecydowanie. Giuseppe De Capua ma trochę inne podejście niż polscy trenerzy. Na pewno praca wygląda inaczej, stosuje inne metody treningowe i wszystko wygląda inaczej. Uważam, że polscy trenerzy powinni się dokształcać. Nie mam problemów z kontaktami z trenerem. Znam język angielski i nasza współpraca układa się dobrze.

Podobno dzięki współpracy z Włochem polubiłeś makarony.

Potwierdzam, że włoski makaron jest najlepszy. To było jedyne danie, którego włoscy kucharze nie zepsuli.

Jakie macie plany przed igrzyskami?

Pierwszy obóz mamy zaplanowany w Wałczu. Trochę czasu spędzimy na swoich "śmieciach". W dniach 17-19 czerwca mamy ostatni Puchar Świata w Poznaniu. Podejdziemy raczej treningowo. Będziemy w trakcie budowania formy, więc może nie wyglądać to ciekawie.

Co wiesz o torze w Brazylii?

Z tego co wiem, to można się spodziewać wiatru. Może nie tak mocnego, jak w Brandenburgu, ale może być też mocny. Drugi tysiąc metrów jest odkryty i może wiać od oceanu, co może pokrzyżować szyki. Kluczowe okaże się to, czy FIS-a będzie rozstawiać osady, czy nie. O tym przekonamy się na miejscu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska