Robert Lewandowski szykuje się z reprezentacją Polski na mecze Ligi Narodów z Belgią (8.06, Bruksela), Holandią (11.06, Rotterdam) i ponownie Belgami (14.06, Warszawa). Wolny weekend wykorzystał na podróż do Paryża, gdzie obejrzał finałowe mecze na kortach Rolanda Garrosa - w tym zwycięstwo Igi Świątek nad Cori Gauff. Równolegle toczą się negocjacje w sprawie jego transferu.
Kapitan reprezentacji Polski, którego kontrakt z Bayernem Monachium wygasa 30 czerwca 2023 r., ustnie ustalił już warunki trzyletniego kontraktu z FC Barceloną. Według doskonale poinformowanego dziennikarza Fabrizio Romano "Lewy" jest zdecydowany na ten kierunek i nie bierze pod uwagę innych klubów (mówi się o zainteresowaniu m.in. Chelsea i Paris Saint-Germain). Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że negocjacje z Bayernem będą trudne. Bawarczycy odrzucili ofertę Barcy opiewającą na 32 mln euro. W mediach władze klubu zapewniają, że Polak wypełni swój kontrakt.
33-letni napastnik jasno zadeklarował jednak na konferencji przed meczem Polska - Walia, że jego przygoda w Monachium dobiega końca. Dodał, że końca zgrupowania reprezentacji chciałby wyjaśnić kwestię transferu. Lewandowski wywiera na klubie dużą presję, a może pójść jeszcze krok dalej. Według dziennikarzy telewizji Sport1 Polak może się zbuntować i nie pojawić na zaplanowanym na 8 lipca obozie przygotowawczym przed nowym sezonem.
Barcelona miała zapewnić Polaka, że pracuje nad jego transferem, a także poprawieniem sytuacji finansowej klubu. Katalończycy chcą pozbyć się niepotrzebnych zawodników i ograniczyć budżet płacowy, by móc zarejestrować Lewandowskiego do rozgrywek La Liga w nowym sezonie.
Inaczej opisuje sytuację dziennik "AS" (związany jednak z Madrytem, a nie Barceloną). Javier Miguel twierdzi, że władze Dumy Katalonii nie zamierzają płacić żadnemu zawodnikowi pensji wyższej niż 10 mln euro. Z tego powodu na panewce miał spalić transfer Mohameda Salaha z Liverpoolu, gdyż Egipcjanin oczekiwał 17 mln rocznie na rękę. Według dziennikarza Lewy może liczyć na 9 mln euro rocznie. Oznaczałoby to dla niego sporą obniżkę zarobków w porównaniu z Bayernem, gdzie dostaje ok. 13 mln na rękę.
Transfer Lewandowskiego ułatwić miało przejście do Bayernu Sadio Mane. Skrzydłowy Liverpoolu, którego kontrakt również wygasa z końcem czerwca przyszłego roku, miał już porozumieć się z drużyną mistrza Niemiec. Jak donosi "The Times", pierwszą ofertę za Senegalczyka, w wysokości 24 mln i ok. 4 mln potencjalnych bonusów, klub z Anfield odrzucił. Władze The Reds nie będą próbowały zatrzymać 30-latka na siłę, oczekują jednak od Bayernu lepszej oferty.
Mane może też wybrać inny kierunek. Po sobotnim meczu z Beninem (3:1), w którym ustrzelił hat tricka, dziennikarze zapytali go o wybór pomiędzy Bayernem i Barceloną, z którą również jest łączony.
- Oba kluby są wielkie. Ale drużyną mojego serca jest Olympique Marsylia - zadeklarował Senegalczyk dodając, że przez te słowa może mieć problemy z kibicami Liverpoolu.
ZOBACZ TEŻ:
- Świątek wsparła Ukrainę po wygranej w finale Rolanda Garrosa
- Lewandowski coraz bliżej transferu? Barcelona dopina budżet
- Pudzian zawalczy z kolejną legendą? "Na razie mogę nosić za nim torby"
- Błachowicz: Czuję się jak Gollum, kiedy stracił pierścień [WYWIAD]
- Najpiękniejsze polskie WAGs. One będą wspierać naszą drużynę[ZDJĘCIA]
- Najseksowniejsze lekkoatletki świata. Kibice je uwielbiają! [ZDJĘCIA]
