Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Sawina: "Wierzę, że w play-off będziemy po prostu silniejsi" [rozmowa]

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Marcin Orłowski
For Nature Solutions Apator Toruń ma przed sobą ćwierćfinały play-off ze Stalą Gorzów. O zakończonej rundzie zasadniczej i zbliżającej się najważniejszej fazie sezonu rozmawiamy z trenerem Robertem Sawiną.

Pół żartem mówiąc, ostatnio pana drużyna to prawdziwi specjaliści od odrabiania strat na własnym torze. Najpierw pościg za gorzowianami, a w niedzielę za wrocławianami, znów z happy endem.

Dla kibiców to było fantastyczne przeżycie. Przed meczem zakładaliśmy sobie zupełnie inny scenariusz, ale sport ma to do siebie, że kieruje się swoimi prawami. Dzięki temu w meczu z Wrocławiem mieliśmy wszystko to, co w sporcie jest takie piękne.

Ależ to był mecz! Po niesamowitej końcówce żużlowcy For Nature Solutions Apatora odrobili straty do Betardu Sparty Wrocław. Remis 45:45 oznacza, że w ćwierćfinałach play-off nasz zespół spotka się ze Stalą Gorzów. Fani toruńskich żużlowców wspierali ich swoich dopingiem. Na trybunach był Marcin Orłowski, nasz fotoreporter. Jeśli byłeś na meczu, poszukaj się w naszej galerii zdjęć!Czytaj również:Wrócili z dalekiej podróży! Relacja z meczu Apator - Sparta i zdjęcia z toruTak kibice wspierali Apatora - pierwsza galeria z trybun

Wielka radość kibiców Apatora po niesamowitym meczu. Mamy du...

W ćwierćfinałach play-off For Nature Solutions Apator zmierzy się ze Stalą Gorzów. Postarać się o wygraną trzeba równie mocno z każdym przeciwnikiem, ale nie da się ukryć, że przynajmniej w teorii gorzowianie są w tej chwili łatwiejszym rywalem niż inne kluby, na które mogliście trafić, czyli Włókniarz Częstochowa i Motor Lublin.

Z pewnością to dobrze, że trafiamy na Gorzów, bo w rundzie zasadniczej nasz bilans spotkań ze Stalą był na styku, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Liczymy na to, że wygramy i przejdziemy do kolejnej rundy. Innego myślenia u nas nie ma. Mecz ze Spartą pokazał nam jednak, że przed nami jeszcze dużo pracy. Wierzę w to, że przez najbliższe tygodnie zmienimy oblicze naszej drużyny i będziemy po prostu silniejsi.

Polecamy

Spotkanie z ze Spartą pokazało dobitnie, że margines błędu w Apatorze jest minimalny - jeśli któryś z seniorów ma gorszy dzień, wówczas o sukces jest już bardzo trudno. Zdecydowanie słabiej wypadł Jack Holder…

Nie chcę już powtarzać tego, co mówiłem wiele razy. Robert Lambert dostał dodatkowy wyścig z rezerwy taktycznej i startował trzy biegi z rzędu. To nie jest bez znaczenia. W ostatnim wyścigu jechał na zupełnie nowym motocyklu. To cud, że mimo wszystko przechyliliśmy szalę na swoją korzyść, bo tak trzeba rozumieć ten remis.

Wracając do Holdera: w czym tkwi problem?

Nie chciałbym wypowiadać się na ten temat na gorąco. Jack z pewnością wie o co chodzi i dlaczego jest tak, a nie inaczej. Dalsze przemyślenia nadejdą i sam Holder będzie wiedział co zrobić, żeby w kolejnych meczach było już lepiej.

W pierwszej części meczu z Betard Spartą w ośmiu wyścigach pana zespół odniósł zaledwie jedno indywidualne zwycięstwo biegowe. Bardzo mało, jak na zawody u siebie, gdzie drużyna od początku powinna być spasowana z torem.

Mimo wszystko zwrócę uwagę na to, że Wrocław to drużyna, która jest w naprawdę dobrej formie. Na tę chwilę jest to więc wszystko, co mogliśmy zrobić. Nie do końca wygrywaliśmy starty, może nie do końca jechaliśmy „po męsku” w wyścigach, w których można było „odstawić” rywala, co dałoby zupełnie inne punkty. Pamiętajmy jednak, że Wrocław jest po prostu bardzo silnym przeciwnikiem.

W ćwierćfinałach For Nature Solutions Apator pojedzie pierwszy mecz u siebie, a drugi na wyjeździe. Ma to dla pana znaczenie?

Nie ma żadnego znaczenia. W tej chwili bierzemy to, co życie nam daje. Zrealizowaliśmy plan, który był założony przed rozpoczęciem sezonu. Teraz wszystko to, co się wydarzy, będzie dalszą walką o to, o czym marzymy, czyli o medal DMP.

Jak pan podsumuje całą rundę zasadniczą? Były momenty lepsze, były też i słabsze.

Mecze w Częstochowie, Lublinie czy Wrocławiu nie były najlepsze w naszym wykonaniu. Wnioski są, ale nie chciałbym pobieżnie o nich mówić. Motoarena jest piękna i cudowna, ale bywało, że borykaliśmy się na niej z różnymi problemami. Nasz tor jest trochę krótszy od wszystkich innych w Ekstralidze, podobnie jak ten w Gorzowie. Walczymy z juniorami, żeby częściej jeździli nieco szerzej, bardziej pod bandą, tak, jak jeździ się na dłuższych torach. To myśl, która kiełkowała mi w głowie od początku sezonu. Trzeba w tej kwestii trochę zmienić, żeby naszą formację juniorską jeszcze rozwinąć.

Wydaje się, że w końcówce rundy zasadniczej w Toruniu znów wzrosło zainteresowanie żużlem. Kibiców na trybunach jest wyraźnie więcej, a do tego zdecydowanie bardziej żyją oni tym, co się dzieje na torze.

Nie chciałbym dociekać, dlaczego jest tak, a nie inaczej, ale wydaje mi się, że każdy może sobie sam odpowiedzieć na to pytanie. Bardzo nas to cieszy, że kibiców jest więcej, bo stanowią oni dla nas przeogromne wsparcie. Liczymy kibiców jako naszego kolejnego zawodnika w zespole. Naprawdę zdarzają się takie sytuacje, w których ja, starszy już człowiek, mam ciarki na plecach. To jest to, co kochamy najbardziej - kibice, którzy na trybunach żyją tym, jak jedzie drużyna.

Co to za żużlowiec? Spróbuj rozpoznać każdego zawodnika! QUIZ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Robert Sawina: "Wierzę, że w play-off będziemy po prostu silniejsi" [rozmowa] - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska