https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Robota nie zając

Marietta Chojnacka
Mieszkaniec Sośna zastanawia się, czy wiosną biedni mają mniejsze potrzeby, bo pomoc społeczna nie przyjmuje wniosków na zasiłki. Prawda jest nieco bardziej skomplikowana.

Burczy w żołądku?

- Mogę zrozumieć, że nie dają biednym na opał, ale na lekarstwa i żywność potrzeby są zawsze - _mówi Czytelnik z Sosna. - Żołądki mamy te same. Tymczasem Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej nie przyjmuje wniosków na zasiłki. _

Zapytaliśmy w GOPS w Sośnie, jak jest z zasiłkami. Okazało się, że z 230 tys. zł przeznaczonych na zasiłki w tym roku w pierwszym kwartale 2006 r. wypłacono już 111 tys. zł. - Nie mamy pieniędzy dla wszystkich - mówi Ewa Kwasigroch, kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sośnie. - Zasiłek jest to pomoc doraźna, a niektórzy chcą z niej korzystać przez cały rok. Tak się nie da. Pomoc społeczna ma wspomagać, a nie utrzymywać.

Gałęziówka i wiosna

GOPS w Sośnie ma pod opieką czterysta rodzin. Kwasigroch przyznaje, że spora część ma roszczeniowe podejście. - Nie chcą pracować, a na wiosnę łatwiej dorobić - _zapewnia. - Szukamy pracy dla naszych podopiecznych i mamy sukcesy. _

Z Nadleśnictwem Runowa podpisano umowę na tzw. gałęziówkę. Dwieście rodzin ma prawo do wyrębu i pozyskania trzech metrów sześc. drewna za darmo.

W polu brakuje rąk

- Poza tym mamy 21 osób na pracach społecznie użytecznych - dodaje Kwasigroch. - Gospodarze z naszej gminy wciąż szukają ludzi do pracy. Teraz jest mnóstwo ofert przy truskawkach. Nie od dziś wiadomo, że brakuje rąk do pracy. Ludzie wolą narzekać i składać wnioski o zasiłki, niż popracować. Tak nie powinno być. My w sytuacji losowej - na lekarstwa zawsze dajemy, choć dramatycznie zaczyna nam brakować pieniędzy.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska