Policja odebrała zgłoszenie o znalezionych kościach około godz. 12.00. Powiadomiono prokuratora, który pojawił się na miejscu prac na wale. Dojechał także archeolog z Instytutu Pamięci Narodowej.
- Nie wolno nam o niczym informować. I proszę nie pytać chłopaków, bo będę musiał przeprowadzić z panią nieprzyjemną rozmowę - powiedział nam młody człowiek siedzący w barakowozie, ustawionym za Warzelnią Soli.
Zobacz też: Metrowej długości niewypał odnaleziono w Wiśle w Grudziądzu [zdjęcia, wideo]
W tym rejonie wczoraj po południu uwijali się przy ciężkim sprzęcie, pracującym na wale pracownicy. Jakiej firmy? - Kilku firm, budowlanych. Więcej nie powiem - uciął rozmowę młody człowiek. Potwierdził jedynie uzyskaną przez nas informację, że kości zostały wywiezione samochodem, który się tu pojawił.
Przed południem nie było pewne, czy znalezione kości to ludzkie szczątki. - Teraz już wiemy, że to kości ludzkie i nie tylko jednej osoby - powiedziała nam po południu rzeczniczka prasowa policji. - Pojawiły się, gdy koparka ruszyła ziemię od strony Wisły. Wystawały z ziemi - dodała.
Czytaj e-wydanie »