Po powodzi trzeba posprzątać, a pracownicy interwencyjni nie zawsze palą się do roboty.
Dlatego Jan Tesmer, wójt gminy Grudziądz poprosił sołtysów na ostatniej sesji Rady Gminy o nadzorowanie robót publicznych.
- Mamy w gminie 55 pracowników interwencyjnych. Różnie z nimi bywa. Nie chcę nikogo oskarżać, ale delikatnie mówiąc chętniej przychodzą po wypłatę niż pracują - mówi włodarz. - Trzeba ich pracę nadzorować.
Robotnicy mają teraz więcej pracy związanej z usuwaniem skutków powodzi. Mimo że wiosna już dawno minęła nie są uporządkowane niektóre gminne drogi.