Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci w kościele w Gwieździnie nie rozrabiają podczas mszy. Wiemy dlaczego! | ZDJĘCIA

Maria Sowisło
Maria Sowisło
Kościół w Gwieździnie pw. św. Marcina Biskupa
Kościół w Gwieździnie pw. św. Marcina Biskupa Maria Sowisło
Resoraki i kolorowanki podczas niedzielnej mszy w kościele w Gwieździnie to już normalność. Specjalne miejsca do zabawy znajdują się w centrum świątyni. Na dzieciaki oko mają równocześnie proboszcz Marcin Gajowniczek i rodzice.

Niemal każdy z nas, uczestnicząc w mszy, widział biegające po kościele dzieci, słyszał płaczące i widział znudzone. Kiedy z kolei sięgniemy pamięcią do naszych lat dziecięcych, niedzielna msza była często zwyczajem, którego jednym z najlepszych elementów było pójście po mszy na lody. I właśnie o zmianę tych przyzwyczajeń i utartych schematów walczy proboszcz parafii pw. św. Marcina Biskupa w Gwieździnie Marcin Gajowniczek. Każdej niedzieli przed godz. 11.00 w centralnym punkcie kościoła rozkładane są dywaniki z wyrysowanymi ulicami. Po jednej stronie świątyni dzieci mają do dyspozycji resoraki, a po drugiej stronie jest stolik, krzesełka, kolorowanki, kartki i kredki.

- Odkąd ksiądz biskup skierował mnie do tego kościoła, marzył mi się taki kącik. Mamy zabytkowy kościół, więc nie możemy tutaj nic zmieniać. Kącik jest na miarę naszych możliwości – wyjaśnia ksiądz Marcin Gajowniczek i wyjaśnia, że organizując takie miejsce w kościele wzorował się na amerykańskich kościołach katolickich oraz protestanckich. - U nas w kościele dzieci mogą robić wszystko pod dwoma warunkami: nie robią sobie krzywdy i to na rodzicach spoczywa obowiązek dbania o to oraz nikt nie mówi do mnie „tato” – żartuje ksiądz Gajowniczek.

Ten nietypowy sposób zajęcia dzieci podczas mszy niedzielnej z aprobatą przyjęli rodzice. Nie denerwują się, że maluch biega po kościele, marudzi czy wierci się w ławce. Same dzieci też wyglądają na zadowolone.

- Odkąd powstał kącik, dzieci same pytają kiedy jest niedziela, bo chcą iść do kościoła, w którym jest tak fajnie. Czują się tutaj swobodnie i przy okazji uczą się pieśni i modlitw. Wcześniej nawet nie chciały chodzić do kościoła, bo było im za długo i za nudno – przyznaje Aleksandra z Gwieździna, mama Nikodema i Darii.

Co ciekawe, w mszach uczestniczą nie tylko parafianie ale też mieszkańcy odległego o 14 kilometrów Człuchowa i turyści. Może to zasługa niepowtarzalnej atmosfery w kościele w Gwieździnie i kącika do zabawy?

- Faktycznie niektórzy przyjezdni są tym zdziwieni. Powtarzam więc słowa księdza Tischnera, że jeśli dziś w kościele nie będziemy słyszeć płaczu czy gaworzenia dzieci, to za 20 lat nie będziemy nic słyszeli – mówi proboszcz parafii w Gwieździnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dzieci w kościele w Gwieździnie nie rozrabiają podczas mszy. Wiemy dlaczego! | ZDJĘCIA - Dziennik Bałtycki

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska