Rodzice uczniów z Orzełka nie kryją rozgoryczenia. Uważają, że ich szkoła powinna się ostać, bo jest dopiero na czwartym miejscu pod względem dofinansowywania przez samorząd. - Dlaczego zaczęli od nas - buntują się rodzice. - Nawet nam w oczy nie śmieli spojrzeć, tylko na piśmie powiadomili o zamiarze likwidacji. Bo przecież to zebranie, które zrobiliśmy sami, było tylko dla nas.
**_Pukają do kuratorium
Do kuratorium została już wysłana petycja, że rodzice nie zgadzają się na likwidację szkoły. - Może wezmą to pod uwagę - zastanawiają się mieszkańcy Orzełka. - My naszych dzieci do kamieńskich szkół nie damy, niech się uczą w Ogorzelinach albo w Nieżychowicach. Jak władze tak z nami postępują, to nie dostaną tych pieniędzy, na które liczą.
**Nie mogą dokładać
Samorządowcy podkreślają, że do zmiany sieci szkół zmusza ich sytuacja ekonomiczna, bo nie mogą dokładać do oświaty 800 tys. zł rocznie. Padło na Orzełek i Dąbrówkę, bo to małe szkoły, deficytowe, gdzie niż demograficzny coraz bardziej daje o sobie znać. - Teraz głosujemy tylko zamiar likwidacji, to jeszcze niczego nie przesądza_ - mówi burmistrz Wojciech Głomski**. - Wypowie się przecież jeszcze kuratorium.
Rodzice protestują
Maria Eichler

W łączonej klasie II i III zajęcia mają Jagoda Myszkowska, Kasia Narloch, Sławek Pupka- Lipiński, Radosław Siwek, Kacper Szmytkowski, Artur Szulc, Dawid Wierzchucki, Agata Buława, Natalia Chryszczak, Klaudia Giblewska, Przemek Kak, Ilona Kołtonowska, Marek Liidtke, Patryk Miszewski, Dawid Rekowski, Artur Schliep, Sławek Schmelter, Artur Suma i Joanna Zemka. Czy spotkają się w tej szkole we wrześniu?
Dziś sesja Rady Miejskiej, na której dojdzie do głosowania zamiaru likwidacji Szkoły Podstawowej w Orzełku i przekształcenia szkoły w Dąbrówce.