Długo trzeba było czekać na odzew, ale wreszcie jest. Ministerstwo spraw wewnętrznych proponuje, by gmina Chojnice przyjęła rodzinę z wschodniej Ukrainy - chodzi o matkę z synem, ojciec pozostał jeszcze w Donbasie.
Gmina jest przygotowana. Dysponuje mieszkaniem w byłej szkole w Kruszce i podtrzymuje wolę przyjęcia repatriantów. - Mieszkanie jest ładne, z kuchnią, łazienką, dwoma pokojami - informuje wójt. - Powinno się podobać.
Zbigniew Szczepański podkreśla, że samorząd będzie się starał pomóc rodzinie w znalezieniu pracy i nie ma raczej obaw, żeby się to nie miało powieść. - Kto chce pracować, ten na pewno coś znajdzie - twierdzi wójt.
Nie są jeszcze do końca sprecyzowane warunki pobytu rodziny z Ukrainy, ale wszystko wskazuje na to, że przez pierwsze pół roku będzie się mogła czuć w gminie Chojnice jak w gościach. Zanim nie stanie na nogi, nie będzie płacić za czynsz i pewnie będzie mogła liczyć na wsparcie MGOPS, o ile nie dostanie pomocy od państwa.
Mieszkanie w Kruszce samorząd chciałby traktować jako rotacyjne, wójt zakłada, że z biegiem czasu rodzinę z Ukrainy będzie stać na wynajem czegoś innego.
Klimat społeczny jest przyjazny wobec tej decyzji i nie budzi ona kontrowersji. Na kolegium rady nikt nie miał innego zdania w tej kwestii. A życie pokaże, jak przybysze z zewnątrz zaaklimatyzują się w nowej społeczności i jak przyjmą ich sąsiedzi.
***
Uciekli z Donbasu przed wojną. Jak im się żyje w Polsce?, wideo: DD TVN/x-news