U dziewczynki chorobę wykryto w listopadzie 2012 roku. Lekarze nie mogli wyleczyć jej z zapalenia płuc, zrobili specjalistyczne badania.
Każdy dzień to dla dziecka walka z mukowiscydozą - bardzo ciężką, nieuleczalną chorobą genetyczną, która systematycznie wyniszcza organizm. Aż 1,5 miesiąca spędziła w szpitalu.
- Ta walka wygląda podobnie jak u innych chorych - mówi Monika Wittkowska, mama ośmiolatki. - Pobudka, inhalacje, drenaż, leki, przyjmowanie enzymów trzustkowych do k każdego posiłku. Po południu jeszcze raz to samo. Zajmuje to dużo czasu i wymaga wiele sił, cierpliwości, wiary. Leczenie jest bardzo drogie. Dzięki pomocy ludzi dobrej woli, przyjaciół staramy się dać jej to, co jest najlepsze i czego potrzebuje w leczeniu i rehabilitacji, ale przyjmuje głównie podstawowe leki, te refundowane. Powinna zażywać odżywki, suplementy diety, preparaty witaminowe, DHA, probiotyki, nutridrinki, ale nie stać nas.
Przeczytaj również: Karolina Szychulska złapała już pierwszy oddech. Płuca pracują aż miło
Problem rodzice dziewczynki mają też z zebraniem pieniędzy na zakupu sprzętu rehabilitacyjnego. A dziecku potrzebna jest kamizelka oscylacyjna. Kosztuje około 30 tys. złotych. Dzięki niej mama nie musiałaby oklepywać Roksany, robiłby to za nią ten sprzęt. To bardzo wygodne dla dziecka i gwarantuje profesjonalne wykonanie zabiegu. Dokładniejsze niż to zrobione rękoma matki. Z takiej kamizelki korzystała już przebywając w bydgoskim szpitalu.
Roksana potrzebuje też inhalatora. W zakupie pierwszego pomogli jej rodzicom najbliżsi. Kosztował 1 tys. złotych. Wystarczy tylko na jakiś czas.
Rodzice pragną, aby córka mogła normalnie żyć. Obecnie nie może nawet chodzić do szkoły, ma nauczanie indywidualne. I tęskni za rówieśnikami, ponieważ uwielbia dzieci. Lubi też śpiewać, ma duszę artystyczną. Kiedyś chodziła na tańce do domu kultury.
Zobacz również: Fundacja "Mam marzenie" zamieniła naszą Kasię w księżniczkę [zobacz zdjęcia]
- Chcemy dać jej szanse dożycia dnia kiedy wynaleziony zostanie lek na tę chorobę - mówi pani Monika. - Sami nie jesteśmy w stanie tego dokonać. Zwracamy się do ludzi wielkiego serca o pomoc finansową i nie tylko. Ofiarowane pieniądze w całości zostaną wydane na jej leczenie i rehabilitację.
Kobieta nie pracuje, poświęca się opiece nad córką. Pracuje tata. W rodzinie jest jeszcze 4-letnia córka.
- Nie jesteśmy zamożni. Żyjemy od pierwszego do pierwszego - nie kryje mama dziewczynki. - Będziemy wdzięczni za każde wsparcie i pomoc.
Pieniądze dla Roksany można wpłacać na dwa konta:
- Polskie Towarzystwo Walki z Mukowiscydozą, ul. prof. Jana Rudnika 3B, 34-700 Rabka-Zdrój, nr konta: 49 1020 3466 0000 9302 0002 3473 - z dopiskiem Roksana Wittko-wska w tytule wpłaty
- konto prywatne: Krzysztof Wittkowski, ul. 22 Stycznia 10/7, 86-200 Chełmno, nr konta: 02 1020 5040 0000 6202 0080 9301