https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Roksana z Chełmna walczy z mukowiscydozą. Potrzebuje pomocy

mona
Roksana Wittkowska chciałaby chodzić do szkoły, jak jej rówieśnicy. Na razie nie jest to możliwe
Roksana Wittkowska chciałaby chodzić do szkoły, jak jej rówieśnicy. Na razie nie jest to możliwe nadesłane
Roksana ma osiem lat. Lubi śpiewać i tańczyć. W tym roku będzie miała komunię świętą i nie może się doczekać. Zmaga się z mukowiscydozą. Potrzebuje kamizelki oscylacyjnej, ale rodziców nie stać na jej zakup.

U dziewczynki chorobę wykryto w listopadzie 2012 roku. Lekarze nie mogli wyleczyć jej z zapalenia płuc, zrobili specjalistyczne badania.

Każdy dzień to dla dziecka walka z mukowiscydozą - bardzo ciężką, nieuleczalną chorobą genetyczną, która systematycznie wyniszcza organizm. Aż 1,5 miesiąca spędziła w szpitalu.

- Ta walka wygląda podobnie jak u innych chorych - mówi Monika Wittkowska, mama ośmiolatki. - Pobudka, inhalacje, drenaż, leki, przyjmowanie enzymów trzustkowych do k każdego posiłku. Po południu jeszcze raz to samo. Zajmuje to dużo czasu i wymaga wiele sił, cierpliwości, wiary. Leczenie jest bardzo drogie. Dzięki pomocy ludzi dobrej woli, przyjaciół staramy się dać jej to, co jest najlepsze i czego potrzebuje w leczeniu i rehabilitacji, ale przyjmuje głównie podstawowe leki, te refundowane. Powinna zażywać odżywki, suplementy diety, preparaty witaminowe, DHA, probiotyki, nutridrinki, ale nie stać nas.

Przeczytaj również: Karolina Szychulska złapała już pierwszy oddech. Płuca pracują aż miło

Problem rodzice dziewczynki mają też z zebraniem pieniędzy na zakupu sprzętu rehabilitacyjnego. A dziecku potrzebna jest kamizelka oscylacyjna. Kosztuje około 30 tys. złotych. Dzięki niej mama nie musiałaby oklepywać Roksany, robiłby to za nią ten sprzęt. To bardzo wygodne dla dziecka i gwarantuje profesjonalne wykonanie zabiegu. Dokładniejsze niż to zrobione rękoma matki. Z takiej kamizelki korzystała już przebywając w bydgoskim szpitalu.

Roksana potrzebuje też inhalatora. W zakupie pierwszego pomogli jej rodzicom najbliżsi. Kosztował 1 tys. złotych. Wystarczy tylko na jakiś czas.
Rodzice pragną, aby córka mogła normalnie żyć. Obecnie nie może nawet chodzić do szkoły, ma nauczanie indywidualne. I tęskni za rówieśnikami, ponieważ uwielbia dzieci. Lubi też śpiewać, ma duszę artystyczną. Kiedyś chodziła na tańce do domu kultury.

Zobacz również: Fundacja "Mam marzenie" zamieniła naszą Kasię w księżniczkę [zobacz zdjęcia]

- Chcemy dać jej szanse dożycia dnia kiedy wynaleziony zostanie lek na tę chorobę - mówi pani Monika. - Sami nie jesteśmy w stanie tego dokonać. Zwracamy się do ludzi wielkiego serca o pomoc finansową i nie tylko. Ofiarowane pieniądze w całości zostaną wydane na jej leczenie i rehabilitację.
Kobieta nie pracuje, poświęca się opiece nad córką. Pracuje tata. W rodzinie jest jeszcze 4-letnia córka.
- Nie jesteśmy zamożni. Żyjemy od pierwszego do pierwszego - nie kryje mama dziewczynki. - Będziemy wdzięczni za każde wsparcie i pomoc.

Pieniądze dla Roksany można wpłacać na dwa konta:
- Polskie Towarzystwo Walki z Mukowiscydozą, ul. prof. Jana Rudnika 3B, 34-700 Rabka-Zdrój, nr konta: 49 1020 3466 0000 9302 0002 3473 - z dopiskiem Roksana Wittko-wska w tytule wpłaty
- konto prywatne: Krzysztof Wittkowski, ul. 22 Stycznia 10/7, 86-200 Chełmno, nr konta: 02 1020 5040 0000 6202 0080 9301

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

No ja tez byłem i powiem że na razie nie pale

G
Gość
Na palenie pomoglo - 2 tygodnie nie czuje glodu .
G
Gość
W tym gabinecie biorezonans stosowany jest tylko i wyłacznie do leczenia uzależnień .Nie trzeba tu kwalifikacji medycznych zeby przeprowadzić skuteczne odczulanie nikotynowe.
Nie stwierdzono zaś szkodliwości działania na organizm ludzki przez 30 lat istnienia aparatu .
Jeżeli alergia jest zdiagnozowana przez lekarza trzeba tylko wprowadzić odpowiedni program , który pod wpływem pola elektromagnetycznego leczy organizm.
c
cezbak
Co do palenia to się zgadza . Ale czy w takiej dolegliwości biorezonans też pomaga?

W mojej rodzinie pomógł w dwóch przypadkach - pierwszy to astma u ojca, drugi silna alergia u syna.
W obydwu przypadkach terapia była kilkuetapowa i prowadzona przez lekarzy medycyny (w przypadku astmy u ojca wspomagana farmakologicznie).
Myślę, że warto spróbować, choć ostatnio lekarze piszą o tych metodach coraz mniej przychylnie.
W Grudziądzu był kiedyś nawet taki komiczny "spektakl" - małżeństwo lekarzy przyjmowało pacjentów w jednym budynku - on stosował terapię biorezonansem a na jej drzwiach wisiał artykuł zniechęcający do tej metody.
Szkoda, że na stronie gabinetu nie działa zakładka "o nas" i nic nie wiadomo o kwalifikacjach personelu
G
Gość
Co do palenia to się zgadza . Ale czy w takiej dolegliwości biorezonans też pomaga?
T
TOMASZ
Życzę tej dziewczynce zdrowia z całego serca i mam nadzieję że znajdą się pieniądze na leczenie tej dziewczynki .
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska