- Gdy ktoś ma więcej świń niż my, może mieć taki problem - mówi mieszkanka powiatu wąbrzeskiego i podkreśla, że w ich gospodarstwie, liczącym kilka sztuk trzody, takiego problemu nie ma, ale znany ze wspierania protestów rolników Zbigniew Dembowski z Kurkocina, także w powiecie wąbrzeski, sprowadza świnie m.in. z Danii czy Niemiec. Dziwi to tym bardziej, że - zgodnie z głównymi założeniami protestów - rolnicy wnioskują o wspieranie polskich produktów.
Zbigniew Dembowski potwierdza, że nie może kupić w Polsce takiej partii trzody.
Co na to Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi? Odpowiada, że jest coraz więcej rolników, którym zależy wyłącznie na dokarmieniu
zwierząt, a po uzyskaniu przez nie oczekiwanej wielkości, przeznaczenie ich na ubój. - Tacy producenci poszukują dużych partii prosiąt lub warchlaków o jednolitych parametrach - informuje Dariusz Mamiński z ministerstwa i dodaje, że w chwili obecnej oferowana ilość prosiąt na rynku polskim jest niewystarczająca w stosunku do zapotrzebowania. Zgodnie z danymi w 2018 r. zgłoszonych zostało do rejestru jako urodzone 17 mln 600 tys. sztuk prosiąt. Uboje świń w 2018 r. wyniosły natomiast 22 mln 600 tys. sztuk.
Daj znać, że susza w powiecie wąbrzeskim zniszczyła także twoje uprawy
Mamiński podkreśla, że rząd proponuje rolnikom dofinansowania na inwestycje i zmienił w 2018 r. zapisy prawne m.in. na mające ułatwić prowadzenie produkcji i wprowadzanie na rynek żywności przez rolników dostarczających produkty bez pośredników. - Przyjęte rozwiązania powinny sprzyjać rozwojowi produkcji krajowej - dodaje.
