W sępoleńskim urzędzie miejskim przeprowadzono analizę rok do roku, licząc od 2003. To już daje obraz, w jak niestabilnej i niepewnej sytuacji każdego roku są rolnicy. Trudno im dokonywać szacunków, nie wiedząc, co przyniesie dany rok.
W 2003 poszkodowanych zostało 407 gospodarstw, w 2005 - 313, 2016 - 455, 2008 - 395, 2010 - 296, 2011 - 60. W 2012 r. - 103, wtedy były wiosenne przymrozki. Tylko 2014 był łaskawy - odnotowano dwóch gospodarzy, którzy ponieśli straty.
Ale w ubiegłym roku na liście poszkodowanych było już 196 gospodarstw. W tym roku odnotowano wiosenne przymrozki. Co będzie dalej? Trudno powiedzieć.
Jakby było mało kłopotów, są jeszcze problemy związane z klasyfikowaniem wniosków. Niektórzy - choć faktycznie - ponieśli niemałe straty, po wytycznych Instytutu z Puław, nie mogą się ubiegać o ewentualne odszkodowania. Nawet komisja szacująca straty do nich nie przyjedzie. Powód - ich gleby - III i IV kategorii są w mniemanu urzędników z Puław niepodatne na susze.
- Zdaniem Instytutu na tych glebach nie występuje susza - mówił ostatnio radnym, dziwiąc się jednocześnie takiemu stanowisku - Jarosław Dera, kierownik referatu gospodarki komunalnej i rolnictwa w Urzędzie Miejskim w Sępólnie. - To by oznaczało, że susza występuje tylko na glebach I i II klasy.
Rolnicy starają się dostosowywać do sytuacji i się przebranżawiają. Teraz niemal dwie trzecie gospodarzy z gminy stawia na uprawę zbóż. Od kilku lat zmniejsza się areał pól z rzepakiem i kukurydzą. Całkowicie znikła uprawa buraków cukrowych.
Strefa AGRO Kujawsko-Pomorskie także na Facebooku. Dołącz do nas!
Z okolic Sępolna przenieśmy się raz jeszcze do Chrostkowa, gdzie szefowie sołectw zmierzyli się w Sołtysiadzie: