- Wytyczne mówią, że szacować można tylko to, co na polu. Ale rolnicy już dawno zaczęli wykopki! - denerwuje się gospodarz. Z przedwynikowych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że zbiory ziemniaków w Polsce mogą wynieść w 2018 roku ok. 7,4 mln ton. To o niemal 1/5 mniej niż rok temu (GUS przewiduje, że o 19%). Powierzchnia upraw (łącznie z przydomowymi ogródkami) to mniej więcej 300 tys. ha. Plon z ha szacuje się na 248 dt/ha.
Z ziemi powoli wykopywane są również warzywa gruntowe, których zbiór prawdopodobnie wyniesie ok. 4,2 mln t (o 9% mniej niż w 2017 r.).
W kraju trwa kampania cukrownicza. Tu również zbiór może być mniejszy o 9% w porównaniu do poprzedniego roku. Powierzchnię uprawy buraków GUS określa na 200 tys. ha, plon z ha na 609 dt/ha, a całkowity zbiór ok. 14,3 mln t. "Szacuje się, że w północno-zachodniej części kraju, na skutek nadmiernego przesuszenia gleby plonowanie buraków może być nieco gorsze niż w pozostałych rejonach kraju", odnotowuje GUS.
Z pól znika również kukurydza. Ta wcześnie siana bywała dotknięta gradobiciem, spadkiem temperatury. - Sporo plantacji kukurydzy było dotkniętych głownią na tych słabszych ziemiach - podaje Wojciech Mojzesowicz, rolnik, przewodniczący rady powiatowej Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej i były minister rolnictwa. To powoduje spadek plonu, ale "dzięki Bogu, że głownia nie powoduje skutków niekorzystnych używania kukurydzy do paszy.
Mojzesowicz przewiduje, że plon jest średnio mniejszy o 40-50%, miejscami trochę lepiej. Pozytywna rzecz przy zbiorze jest taka, że ziarno ma 20-30% wilgotności, co obniża koszty suszenia. Mniej się zbiera, ale kukurydza jest suchsza - mówi członek KPIR.
Zobacz też: Susza 2018. Nie masz w protokole buraków czy kukurydzy? Wnioskuj o doszacowanie [wideo]