To z powodu lecącego "na łeb na szyję" kursu rubla, który bardzo osłabił się w stosunku do europejskiej waluty, rosyjski kontrahent nie zapłacił Pesie 250 mln zł za 60 zamówionych tramwajów dla stolicy Rosji.
Nasza firma zarejestruje spółkę na...
Tomasz Zaboklicki, prezes Pesy, powiedział portalowi Biznes.pl, że, niezależnie od sytuacji politycznej między Polska a Rosją, żadnej ze stron nie zależy na zerwaniu tego kontraktu, a wręcz przeciwnie.
Pesa chce dalej współpracować ze wschodnim pośrednikiem.
Rosyjski rząd podjął właśnie uchwałę o dofinansowaniu budżetu Moskwy, by bydgoski producent mógł otrzymać zapłatę.
Choć zmiany mogą wejść w życie dopiero za kilka miesięcy, jest szansa, że nie jednak straci na tej umowie.
Poza tym, jak już pisaliśmy, Pesa planuje utworzyć w Rosji spółkę, by współpraca była dalej kontynuowana.
Prezes sugeruje, że zostanie zarejestrowana w czerwcu tego roku, a pracę w niej znajdzie 1000-1500 osób. Nie kryje, że miała powstać wcześniej, ale utrudniły to napięte stosunki polityczne.
Są chętni na Linki. Nie z Polski, a z zagranicy
Tomasz Zaboklicki tłumaczy w portalu biznes.pl, że powoli rozwiązuje się również problem na rynku niemieckim.
Jest kilku zainteresowanych zakupem Linków, które nie pojechały za Odrę, ponieważ nie doczekały się homologacji na ten rynek - pozwolenia, by mogły kursować na tamtejszych torach.
Prezes nie zdradza szczegółów, ponieważ rozmowy z potencjalnymi klientami cały czas trwają.
Z jego wypowiedzi można jednak wywnioskować, że pochodzą oni z zagranicy, bo w kraju obecnie nikogo nie stać na tak kosztowny zakup.
