W Kujawsko-Pomorskiem Rosjanie odwiedzą dwie firmy.
- Wizytacje nie będą dotyczyły zakładów, które mają embargo na eksport do Federacji Rosyjskiej - powiedział "Pomorskiej" Krzysztof Jażdżewski, zastępca głównego lekarza weterynarii. - Polskie stanowisko w tej sprawie się nie zmieniło.
Zgodziliśmy się na kontrole tylko w tych zakładach, które obecnie eksportują swoje towary do Federacji Rosyjskiej.
Szef dwóch grup inspektorów ma przyjechać do Polski w najbliższy wtorek, dzień później dotrą do naszego kraju jego podwładni. - W województwie kujawsko-pomorskim mogą zostać skontrolowaneMleka w Piotrkowie Kujawskim i bydgoski Polmass - twierdzi Bogumiła Mikołajczak, wojewódzki lekarz weterynarii w Bydgoszczy.
W obydwu zakładach nie znają jeszcze dokładnej daty wizytacji, ale chętnie przyjmą gości z Moskwy. - Czekamy na nich - mówi Sławomir Zasada, wiceprezes w Proszkowni Mleka w Piotrkowie Kujawskim.- Sami zadeklarowaliśmy, że chcemy przyjąć rosyjskich inspektorów. Chętnie zgodzimy się na poszerzenie kontroli o serownię. Niedawno uruchomiliśmy produkcję żółtych serów i mam nadzieję, że ten towar też znajdzie nabywców na Wschodzie. Dotąd do Federacji Rosyjskiej wysyłaliśmy masło i mleczny proszek. To dobry rynek.
- Ten rynek jest bardzo chłonny - uważa Lidia Mazur, członek zarządu w firmie Polmass produkującej pasze. - Do Rosji wysyłamy dużo preparatów mlekozastępczych dla cieląt. Inspektorów chętnie przyjmiemy, zresztą nie będzie to pierwsza kontrola w naszym zakładzie.
Na sprawdzenie, czy polskie zakłady spełniają rosyjskie wymagania, inspektorom powinny wystarczyć dwa tygodnie. Kontrolom przyglądać się będą eksperci Komisji Europejskiej. Nasi przetwórcy mają nadzieję, że ta wizyta inspektorów pozwoli nie tylko na dalszy eksport towarów, które nie są objęte embargiem, ale także na zniesienie zakazu handlu polskim mięsem.