https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nawozy z Rosji i Białorusi jadą do nas zamiast gazu. To zagrożenie dla europejskiego rynku

Lucyna Talaśka-Klich
Unijni rolnicy wciąż stosują sporo nawozów ze Wschodu, w tym z Rosji oraz Białorusi
Unijni rolnicy wciąż stosują sporo nawozów ze Wschodu, w tym z Rosji oraz Białorusi Pixabay/zdjęcie ilustracyjne
Tanie nawozy z Rosji i Białorusi są zagrożeniem dla naszego rynku. Embargo zatrzymało gaz, ale wykorzystano go do produkcji nawozów trafiających do unijnych krajów. Import tego towaru wzrósł!

Spis treści

- Sprzedaję tylko polskie nawozy i bardzo niepokoi mnie to, co się dzieje z importem tych towarów ze Wschodu - z Rosji i Białorusi - mówi właściciel kujawsko-pomorskiej firmy.

Dodaje, że nie chodzi tylko o znacznie niższą cenę np. rosyjskich nawozów: - Kto może zagwarantować, że ich jakość jest taka, jak być powinna? A jeśli rolnicy zniszczą sobie plony? Albo wpłynie to na bezpieczeństwo żywności?

Konkurencyjne ceny za towar z importu

W internecie bez problemu można znaleźć oferty sprzedaży nawozów z Rosji, tych białoruskich towarów jest mniej.

Ceny są konkurencyjne, np. mocznik granulowany - od 1300 do prawie 1700 zł/t. Wśród ofert jest nawet mocznik techniczny wyprodukowany w Rosji, jak zaznaczono w ofercie „ idealny do produkcji AdBlue oraz innych zastosowań przemysłowych” i to, że ten produkt nie jest objęty embargiem.

A warto przypomnieć, że od 1 sierpnia 2021 r. nie można stosować w Polsce mocznika w formie granulowanej, z wyłączeniem tego zawierającego inhibitor ureazy lub powłokę biodegradowalną.

Jak wynika z notowań Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego stawki np. za mocznik z inhibitorem, choć ostatnio nieco spadły, to w ostatnim tygodniu grudnia minionego roku zatrzymały się na 1900 zł za tonę. Jednak oferty sprzedaży tego towaru powyżej dwóch tysięcy za tonę też się zdarzały. Zatem stawki podane w niektórych internetowych ogłoszeniach są podejrzanie niskie.

To też może Cię zainteresować

- Są służby odpowiedzialne za kontrolę takich towarów, a rolnikom nie ma się co dziwić, że szukają tańszych nawozów - twierdzi gospodarz z Kujaw. - Warto jednak uważać na to, co się kupuje. Poza tym UE powinna reagować, bo nie można zarzynać naszych zakładów i pomagać Putinowi.

Uzależnienie od importowanych nawozów może mieć wpływ na bezpieczeństwo żywnościowe

Czy zwiększony import z Rosji i Białorusi może być zagrożeniem dla polskich producentów nawozów?

Biuro Komunikacji włocławskiej firmy ANWIL SA przesłało odpowiedź: „Otoczenie makroekonomiczne negatywnie wpływa na branżę nawozową. Skala importu tanich nawozów z Rosji i Białorusi, z jaką mamy do czynienia na rynku krajowym, stanowi realne zagrożenie dla całego sektora nawozowego. W konsekwencji może doprowadzić do uzależnienia od importowanych nawozów i mieć wpływ na bezpieczeństwo żywnościowe.”

Ministerstwo rolnictwa reaguje

Co zrobił polski resort rolnictwa, by ten tani import zatrzymać lub chociażby ograniczyć?

Wydział Prasowy Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wyjaśnił, że w ramach prac nad kolejnym, 15. pakietem unijnych sankcji w związku z agresją na Ukrainę, pojawiła się m.in. propozycja wprowadzenia ceł na nawozy z Rosji i Białorusi:„(...) Polski resort rolnictwa wyraził poparcie dla tej propozycji.

Naszym zdaniem takie rozwiązanie pomoże zrealizować cel, jakim jest ochrona krajowych producentów nawozów, a jednocześnie pozostawia możliwość zakupu nawozów rosyjskich i białoruskich w sytuacji niedoborów nawozów na rynku krajowym. W razie potrzeby istnieje możliwość zwiększenia krajowej produkcji nawozów lub zastąpienia nawozów z Rosji i Białorusi nawozami importowanymi z innych kierunków (m.in. z Algierii, Maroka, Egiptu). W trwającej wewnątrz rządu dyskusji MRiRW podkreśla jednocześnie, że należy zrobić wszystko, aby uniknąć podwyżki cen nawozów dla rolników. Zwracamy również uwagę na konieczność monitorowania krajowego rynku nawozowego oraz prowadzenia rozmów z krajowymi producentami nawozów w kontekście utrzymania cen na nawozy na poziomie satysfakcjonującym dla rolników.(...)”

Resort rolnictwa podkreśla, że „(...) nie jest resortem wiodącym w odniesieniu do rynku produkcji nawozów. Szczególnie istotna jest tu rola Ministerstwa Aktywów Państwowych oraz Ministerstwa Rozwoju i Technologii.”

Rekordowe ilości nawozów z Rosji i Białorusi

Zdaniem Marcina Dusiło z Forum Energii, w 2024 r. sprowadziliśmy rekordowe ilości nawozów z Rosji i Białorusi (pobiliśmy nawet rekord z 2017 roku). I w ten sposób, pomimo embarga na gaz, Europa wciąż wspiera rosyjski i białoruski przemysł gazowy. Bo do produkcji nawozów potrzeba dużo tego surowca.

Czy import nawozów mineralnych z Rosji i Białorusi wzrósł w 2024 roku aż tak bardzo? Resort rolnictwa wyjaśnia: "(...)Jak wynika z danych Eurostat i analiz IERiGŻ PIB import nawozów (CN 31) łącznie z krajów spoza UE w okresie styczeń-październik 2024 r. wyniósł 14,9 mln ton (w masie produktu) i był o 9,4% większy niż rok wcześniej. Zwiększył się przywóz nawozów z Rosji i Białorusi, w okresie styczeń-październik wyniósł on łącznie niemal 4,4 mln ton, o 36,1% więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej, ale o 30,4% mniej niż w rekordowym jak do tej pory 2019 r., kiedy import z Rosji i Białorusi wyniósł ilościowo prawie 6,3 mln ton. Udział Rosji i Białorusi w wolumenie importu do UE z krajów trzecich wyniósł łącznie 29,3% wobec 23,6% rok wcześniej, 38,6% w 2021 r. czy też 44,5% w 2015 r. Widać zatem wyraźnie, że łączny udział Rosji i Białorusi mimo że jest większy niż rok wcześniej, nie jest tak duży jak jeszcze kilka lat wcześniej, kiedy przekraczał 40%."

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rolnictwo

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska