- Ostatnie zmiany na rynku mleka to już nie jest tylko światełko w tunelu, ale światło o dużym natężeniu - żartuje Leszek Olszewski, rolnik z miejscowości Białowieżyn (pow. lipnowski). Cieszy się, że ceny w skupie rosną. - Od ostatniego lata do października za litr dostaję o czterdzieści złotych za litr mleka więcej - wyjaśnia gospodarz, który dostarcza surowiec do dużej mleczarni. - A od listopada cena wzrośnie o dodatkowych dziesięć groszy. Dynamika wzrostu przeszła nasze najśmielsze oczekiwania.
- Owszem, eksperci prognozowali wzrost ceny mleka w skupie, ale nie aż tak wysoki - mówi Mariusz Falgowski, prezes Kujawskiej Spółdzielni Mleczarskiej we Włocławku. - Była mowa, że średnia zapłacona w grudniu może wynieść 1,20 zł za litr surowca, ale tyle zapłacono w kraju już w październiku! Zatem w ostatnim miesiącu tego roku stawka może być o ok. 10 groszy wyższa.
Jak podał Główny Urząd Statystyczny, w październiku br. cena skupu mleka wyniosła 120,29 zł/hl i była wyższa o 7,4 proc. niż w październiku 2015 r. oraz o 7,6 proc. od ceny wypłaconej we wrześniu 2016 roku. W woj. kujawsko-pomorskim ta średnia była niższa - 115,44 zł/hl, w pomorskim także - 119,28 zł/hl, ale najniższa dotyczyła woj. małopolskiego - 105,21 zł/hl.

Z kolei najwyższe stawki dotyczyły województw: podlaskiego - 126,45 zł/hl, warmińsko-mazurskiego - 126,23 zł/hl i lubelskiego - 123,75 zł/hl. - Od kwietnia ceny masła wzrosły o 110 proc., żółtych serów o 50-60 proc., ale mnie takie podwyżki martwią - uważa Mariusz Trojakowski, prezes Spółdzielni Mleczarskiej ROTR w Rypinie. - Co prawda możemy naszym dostawcom zapłacić więcej, ale obawiam się, że takie podwyżki to efekt gry rynkowej. Ktoś zarabia na tłuszczu mlecznym, dlatego drożeją sery i masło.
Jego zdaniem efekt tych podwyżek może być taki, że konsumenci ograniczą zakupy i przetwórcom będzie trudniej sprzedać towar. Niestety wzrost cen na sklepowych półkach był znacznie wcześniej widoczny, niż w skupie surowca. W niektórych sklepach masło i sery drożały już od czerwca. Dziś za kostkę masła ekstra (200 g) klienci płacą coraz częściej 4,50 -5 zł, ser żółty kosztuje zwykle powyżej 20 zł (tańszy - głównie w promocji).
- Jeśli klienci ograniczą zakupy, to drugi i trzeci kwartał przyszłego roku może być już gorszy - uważa Trojakowski.
Mariusz Falgowski zwraca uwagę, że znacząco podrożało tzw. mleko przerzutowe, sprzedawane między mleczarniami. - A to oznacza, że surowca na rynku nie ma za dużo, a wręcz odwrotnie - dodaje. - Część na pewno wyjeżdża za granicę. Dlatego szkoda, że wprowadzono dopłaty za ograniczenie produkcji mleka. Taka pomoc była potrzebna znacznie wcześniej.
- Najbardziej potrzebujemy stabilizacji, a nie dużych podwyżek - twierdzi Leszek Olszewski, który ma 115 krów mlecznych, a wciąż zamierza rozwijać produkcję mleka. - Chcę, by tych krów było o 15 więcej, ponieważ postawiłem na modernizację i zamierzam zainwestować w robota udojowego. Wystarczyłoby, gdyby stawka utrzymała się na poziomie 1,50 zł za litr surowca. I to jak najdłużej, abyśmy zdążyli odrobić straty!
Przeczytaj też: Skup mleka.Ceny podskoczyły o 7,6 proc. [poszczególne województwa]