https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rotacja w bydgosko-toruńskim związku namieszała też w szeregach PO

Wojciech Giedrys, [email protected]
Wielu działaczy PO - z Bydgoszczy i Torunia - uważa, że uchwała popierająca zapisy białej księgi obszarów metropolitalnych była zbędna
Wielu działaczy PO - z Bydgoszczy i Torunia - uważa, że uchwała popierająca zapisy białej księgi obszarów metropolitalnych była zbędna archiwum
Zarząd regionalny PO poparł zapisy białej księgi obszarów metropolitalnych i rotację w bydgosko-toruńskim związku komunalnym. Przeciw byli bydgoscy politycy.

Obrady zarządu kujawsko-pomorskiej PO zakończyły się późnym wieczorem w poniedziałek. Uchwała popierająca zapisy białej księgi obszarów metropolitalnych była kilka razy zmieniana. Pierwotnie zarząd PO miał poprzeć wprost rotację przewodnictwa w bydgosko-toruńskim związku komunalnym. Ale zapis usunięto z uchwały. Mimo to bydgoscy politycy byli przeciw niej. W uchwale czytamy, że zarząd przyjmuje propozycje zawarte w księdze jako "ważny dokument w kontekście rozwoju województw". - Prezydent Rafał Bruski nie mógł głosować za tą uchwałą, bo broni interesu Bydgoszczy i jej silnej pozycji w regionie - tłumaczy Piotr Kurek, rzecznik prezydenta.

Czytaj także: Prezydent Torunia Michał Zaleski do bydgoszczan: - Razem możemy więcej

"Niepotrzebna uchwała"

Wielu działaczy PO - z Bydgoszczy i Torunia - uważa, że uchwała była zbędna. - Niepotrzebnie podgrzewa i tak już gorącą atmosferę wokół miast - mówi jeden z członków PO.

- Prezydent Bruski ma swoją partię - mówi Tomasz Lenz, poseł PO z Torunia i szef regionu. - Ona nazywa się Bydgoszcz. To jest myślenie w kategoriach lokalnych. Ale bydgoscy i toruńscy działacze SLD, PiS czy PSL też nie mówią jednym głosem.

Lenz mówi wprost, że resort administracji i cyfryzacji nie wycofa się z zapisów. - Bydgoszcz i Toruń pojawiają się razem w wielu rządowych dokumentach - zaznacza poseł i wskazuje, że oba ośrodki, tworząc związek, będą mogły otrzymać nie tylko bonus, czyli dodatkowe 60 mln euro w ramach tzw. Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych (to narzędzie wsparcia projektów w perspektywie unijnej 2014-2020). Będą mieć też do dyspozycji dotacje na inne projekty np. w innowacyjne technologie. - Osobno nie będą mogły po nie sięgnąć - przekonuje poseł z Torunia.

Teresa Piotrowska, bydgoska posłanka PO i członek zarządu regionu podobnie jak prezydent Bruski była przeciw uchwale.

- Rotacyjność to niefortunne sformułowanie - mówi. - Biała księga wskazuje, że metropolii nie da się utworzyć, bo samorządy konkurują między sobą, a nie współpracują. ZIT to próba, czy potrafimy współdziałać. Jeśli tak, dostaniemy dodatkowe 240 mln zł, jeśli nie, kwota zostanie podzielona między inne miasta i nikt nie będzie płakać.

Piotrowska zaznacza, że dla 240 mln zł nie będzie potrzeby tworzenia instytucji. Wystarczy porozumienie między samorządami. - Po ustaleniu pakietu ZIT, który mielibyśmy realizować, trzeba będzie określić, kto zarządza daną inwestycją, czy prezydent Bydgoszczy czy też Torunia - mówi posłanka PO.

"To wstępne propozycje"

Wczoraj głos w sprawie ZIT zabrał resort rozwoju regionalnego. Piotr Popa, jego rzecznik: - Propozycje funkcjonowania ZIT należy traktować obecnie jako wstępne. Ostateczny ich kształt zależeć będzie od wyników konsultacji i ustaleń zawartych w pakiecie legislacyjnym dotyczącym polityki spójności i innych funduszy UE.

Resort rozpoczął w tej sprawie konsultacje z prezydentami miast na prawach powiatu i samorządami wojewódzkimi. ZIT mają być realizowane na obszarach funkcjonalnych 18 miast wojewódzkich. Rzecznik: - Powinna powstać jedna zinstytucjonalizowana forma partnerstwa na danym obszarze funkcjonalnym miast i wspólny program działań będący podstawą do realizacji ZIT. Forma partnerstwa i procedury obowiązujące w ramach związku ZIT w dużej mierze zależą, co ustalą gminy, jak i opinii instytucji zarządzającej Regionalnym Programem Operacyjnym (samorządu województwa - przyp. red.).

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Tymczasem miasta już działają. Bydgoszcz, Toruń, powiaty bydgoski i toruński, gmina Nakło nad Notecią i Kowalewo Pomorskie chcą realizować partnerski projekt "Program działań dla miejskich obszarów funkcjonalnych Bydgoszczy i Torunia w nowej perspektywie finansowej 2014-2020". Jego liderem jest Bydgoszcz. Partnerzy już wystąpili o unijną dotację z programu operacyjnego "Pomoc techniczna".

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kuszwiczanin
Żądac to sobie mozesz pojebańcze z wioski bydłoszcz

Marszałek wie co robi z ta hołota i dobrze.
Trzeba im pokazać gdzie jest miejsce tych z bydłoszczy.
j
justyna
co ten Lentz sie szarogęsi w ministerstwie ? lobby toruńsie jest silniejsze, co robi bydgoskie ...?
b
ben
Popieram mojego przedmówcę Lentz to Karierowicz i wszystko zrobi jako lizus Zaleskiego aby skłócić oba miasta to robił zawsze i robi teraz, nie ma żadnego merytorycznego argumentu oprócz własnej kariery (buntownik)? Niech się wyżmie za to, co po trawi a że nic nie po trawi to skłóca sąsiadów.
l
lenzowanie
"Lenz mówi wprost, że resort administracji i cyfryzacji nie wycofa się z zapisów. - Bydgoszcz i Toruń "

Tow.Lenzu szefie Polskiej Zjednoczonej Platformy Obywatelskiej już kiedyś była partia twojego ojca i ojca Olszewskiego ,która też tak jak wy głosiła takie hasła -"program partii programem narodu" ,pamiętacie tow. Lenzu świeżo upieczony historyku (wreszcie) co się z nią stało ??
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska