Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rower w MZK Toruń? Płacz i płać 6,80 zł! A w Bydgoszczy czy Gdańsku za darmo...

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Polska Press archiwum
W zeszłym roku decyzją Rady Miasta w MZK w Toruniu wprowadzono opłatę za przewóz roweru. To 6,80 zł - równowartość dwóch biletów. Oburzonych tym wciąż nie brakuje, tym bardziej że w niektórych miastach nie płaci się nic. Są też już pierwsze "ofiary" opłaty. Wśród nich: pan Jerzy, emeryt.

CBŚP rozbiła grupę przestępczą w regionie

od 16 lat

Przez lata przewóz roweru autobusem czy tramwajem w Toruniu był bezpłatny. Wszystko zmieniło się od 1 stycznia 2021 roku. Decyzją Rady Miasta Torunia wprowadzono wówczas opłatę za przewóz roweru w MZK w wysokości dwukrotności normalnego biletu, czyli 6,80 zł.

Polecamy

Emeryt kontra MZK Toruń w sądzie. Przegrał i musiał zapłacić mandat!

Oburzonych nową opłatą nie brakowało, o czym piszemy w dalszej części tekstu. Żale na nic się jednak zdały. Opłata obowiązuje i dotyczy nawet osób, które same podróżować mogą MZK bezpłatnie. Do tego grona należą np. emeryci.

Pan Jerzy z Torunia jest emerytem i w ubiegłym roku miał sytuację kryzysową. Wsiadł ze swoim rowerem do autobusu linii nr 32. Tak się złożyło, że wsiedli tu również kontrolerzy biletów. I... przykra niespodzianka!

Nie pomogły tłumaczenia, że pan Jerzy sam zwolniony jest z opłaty za przejazd i że o nowej opłacie nic nie wiedział. Emeryt dostał do zapłacenia: 6,80 zł (za przewóz roweru) i 127 zł 50 gr kary, co formalnie MZK nazywa "opłatą dodatkową". Gdy takiej kary nie zapłaci się w ciągu siedmiu dni, to wzrasta ona do 255 zł.

Pan Jerzy z decyzją kontrolerów się nie pogodził i złożył reklamację. MZK Toruń załatwiło ją jednak odmownie. Mężczyzna odwołał się do Sądu Rejonowego w Toruniu. Podkreślał przy tej okazji, że o opłacie nie został - jako pasażer - skutecznie poinformowany.

Sędzia Magdalena Glinkiewicz zbadała sprawę i racji emerytowi nie przyznała. Ustaliła, że informacje o opłacie dostępne były i są w każdym pojeździe MZK, a do tego na stronie internetowej przewoźnika. Wyrok? Pan Jerzy musiał zapłacić 6,80 zł plus 255 zł kary. Dodajmy, że ten wyrok wraz z uzasadnieniem 14 czerwca br. opublikowano w Portalu Orzeczeń Sądowych.

Ludzie się oburzali, interweniował poseł Zbigniew Girzyński. Nic to nie dało...

Opłatę rowerową zaakceptowali i przegłosowali toruńscy radni. To ich decyzją zaczęła obowiązywać. Przeszło to jednak wówczas bez większego echa. Głosy oburzenia zaczęły się pojawiać już po wejściu jej w życie. Pisaliśmy o tym w publikacji 16 stycznia 2021 r.

Niezadowoleni byli zwykli ludzie, tacy jak np. pan Waldemar. - Człowiek wsiadający do komunikacji miejskiej z rowerem to rzadkość. Dzieje się tak najczęściej, kiedy jednoślad się zepsuje i nie można nim dalej jechać. Dotąd taki transport był darmowy. Teraz będę musiał zapłacić w sumie 10,20 zł: za jeden bilet dla siebie oraz dwa za rower. To niepotrzebna i głupia opłata – mówił na naszych łamach ten toruński rowerzysta.

Temat podjął też poseł Zbigniew Girzyński. Wystosował nawet list do prezydenta Michała Zaleskiego. W piśmie poseł określał wprowadzenie opłaty za przewóz rowerów jako zaskakujące. – Bezpłatny przewóz rowerów był symbolicznym ukłonem w stronę rowerzystów, którzy z określonych powodów, np. przebicia dętki czy innej awarii musieli przewieźć rower w autobusie lub tramwaju. Takie sytuacje zdarzały się i zdarzają raczej sporadycznie, bo nikt przecież nie wybiera się na rower po to, aby chwilę później jechać nim komunikacją miejską – czytamy w piśmie.

Zbigniew Girzyński podkreślał, że bezpłatny przewóz rowerów funkcjonował w Toruniu od lat, a sytuacje, kiedy ktoś wsiada do autobusu lub tramwaju z rowerem, zdarzają się na tyle rzadko, że nie wpłyną znacząco na budżet miasta. Sprawią natomiast kłopot cyklistom. – Można więc powiedzieć, iż to krok do tyłu w budowie wizerunku miasta przyjaznego rowerzystom – argumentował poseł. – W imieniu okazjonalnych pasażerów, będę wdzięczny za ponowne przeanalizowanie konieczności wprowadzenia zmian dotyczących zasad przewozu rowerów w środkach komunikacji miejskiej.

Prośba posła nie pomogła, opłata została. A jak jest w innych miastach?

W Bydgoszczy i Gdańsku przewóz roweru jest bezpłatny
- Nic nie kosztuje - słyszymy w MZK w Bydgoszczy, gdy pytamy o koszty przewozu roweru w tamtejszym autobusie lub tramwaju miejskim. Identycznie jest w Gdańsku. "Przewóz wózka dziecięcego, wózka inwalidzkiego, roweru jest w pojeździe komunikacji miejskiej w Gdańsku bezpłatny" - informuje na swojej stronie internetowej Zarząd Transportu Miejskiego w Gdańsku.

Są jednak i takie miasta w kraju, gdzie przewóz jednak kosztuje. To np. Kraków. Tyle że za rower skasować należy tu jeden bilet, a nie dwa dodatkowej opłaty jak w Toruniu.

Gwoli uczciwości dodajmy też, że np. w Opolu do roku 2014... w ogóle nie można było przewozić roweru w miejskim autobusie. Jak widać, zatem poziom przyjaźni wobec cyklistów jest w kraju różny. Torunianie jednak najczęściej porównują się z sąsiadami znad Brdy i gdańszczanami. A tam pasażer z rowerem za przewóz jednośladu nie płaci...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska