Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rowerowa jazda na krawędzi... drogi i prawa. Co zrobić, aby nie dostać mandatu?

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Michał Pawlik

Warszawscy rowerzyści pokazali, że nawet prawidłowa jazda ulicą utrudnia ruch samochodowy, w szczycie komunikacyjnym powoduje korki. W Bydgoszczy jest podobnie.

Cykliści przejechali po moście Poniatowskiego jedynym dostępnym dla nich pasem - lewym, bo prawy to tzw. buspas. Jechali tak jak powinni - prawą stroną lewego pasa, blisko osi jezdni. Dlatego większość kierowców wyprzedzała ich z prawej wspomnianym buspasem, a przy tym niektórzy trąbili, pokazywali nieprzyzwoite gęstym, wyzywali. Byli tacy, którzy po wyprzedzeniu przyhamowywali tuż przed uczestnikami happeningu, by wyrazić swoje niezadowolenie.

Przełam się - jedź rowerem! Ale nie łam przepisów

Za jazdę pasem dla autobusów (jeśli tylko nie ma informacji, że rowerzysta może z niego korzystać) grozi 100-złotowy mandat.
Zgodnie z Kodeksem drogowym rowerzysta jako pełnoprawny uczestnik ruchu drogowego (i każdy inny pojazd) powinien jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Ale nie oznacza to, że ma uderzać pedałem w krawężnik lub wpadać w zagłębienia kratek ściekowych. Musi zwyczajnie zachować rozsądną i bezpieczną odległość.

Dlaczego nie buspasem?

- W Bydgoszczy są dwa odcinku dróg, gdzie jest analogiczna sytuacja jak na moście Poniatowskiego - od alei Mickiewicza do ronda Jagiellonów i od mostu Bernardyńskiego przez rondo Jagiellonów do wysokości wjazdu do hotelu City - wyjaśnia Wojciech Bulanda, prezes „Bydgoskiej Masy Krytycznej”. - Jest zatem normalny pas ruchu, z którego muszą korzystać rowerzyści i jest buspas po prawej. A dlaczego nie pozwolić nam wjechać właśnie na buspas? Byłoby znacznie bezpieczniej i ruch samochodowy nie byłby spowalniany. Teraz nasze stowarzyszenie lobbuje za tym, aby przynajmniej na odcinku od mostu do hotelu City wjazd na buspas był możliwy.

Podobnie możnaby zrobić w każdym większym mieście regionu i w całej Polsce.

Jest jednak wyjątek od zasady jazdy jak najbliżej prawej krawędzi - dopuszcza się bowiem jazdę środkiem danego pasa ruchu przed skrzyżowaniem i na nim, jeśli pas ruchu umożliwia opuszczenie skrzyżowania w więcej niż jednym kierunku. Dopuszcza się, a skoro tak, to nie jest to nakaz. Jednak powinno się z tej możliwości skorzystać, bo tak jest bezpieczniej i sprawniej.

Jazda po chodniku

Problemów na drogach jest tak wiele, że większość, a przynajmniej duża część miłośników jazdy ekologicznej, wybiera niezgodnie z prawem chodnik ( jeśli nie ma ścieżki rowerowej) i naraża się na sankcje ze strony policji i straży miejskiej (gminnej). Można stracić 100 zł.

Jazda rowerem może słono kosztować

Policja przypomina, że jazda po chodniku jest dozwolona tylko w określonych sytuacjach. Mogą zatem jechać dzieci do 10. roku życia oraz ich dorośli opiekunowie. Sami dorośli mogą jechać chodnikiem podczas złej pogody, ale pod warunkiem, że szerokość chodnika wynosi co najmniej dwa metry i ten prowadzi wzdłuż drogi, po której samochody mogą jeździć szybciej niż 50 km na godz.

Ścieżka ścieżce nierówna

A co z obowiązkiem jazdy ścieżką rowerową? To także rzecz dyskusyjna. Trzeba nią jechać jeśli wyznaczona jest dla kierunku, w którym rowerzysta jedzie lub zamierza skręcić. Problem w tym, że często tak nie jest, bo ścieżka gdzieś znika. Przykładem jest - jadąc w dół - trasa Uniwersytecka w Bydgoszczy. Najpierw ścieżka wiedzie wzdłuż trasy, a potem „ucieka” nad Brdę i dalej prowadzi wzdłuż rzeki.

- Mylące, nieczytelne, niespójne bywa też oznakowanie ścieżek - mówią rowerzyści telefonujący do redakcji.

Eksperci stowarzyszenia „Miasta Dla Rowerów” twierdzą, że skoro w Polsce obowiązuje ruch prawostronny, to cyklista musi skorzystać ze ścieżki znajdującej się po prawej stronie jezdni, ale w tylko wtedy, gdy jest oznakowana ustawionym po prawej znakiem pionowym. Jeśli takiego znaku nie ma, można jechać jezdnią. Mało tego - jeśli ścieżka rowerowa przechodzi z prawej strony drogi na lewą, a po prawej nie ustawiono znaku zakazującego jazdy jezdną, wtedy taka jazda jest dozwolona.

Tylko, że to wszystko trzeba wiedzieć i nie dać się zwieść, gdy policjant lub strażnik uznają inaczej. Ostateczną prawdę, jeśli mandatu nie przyjmiemy, ustali prawdopodobnie sąd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska