Takie i podobne narzekania na zbyt śmiałe poczynania cyklistów na drogach publicznych trafiają do redakcji coraz częściej. Czy rzeczywiście nowe prawo obowiązujące od połowy maja 2011 roku - zamiast zwiększyć bezpieczeństwo amatorów ekologicznej jazdy - paradoksalnie pogorszyło je? Pan Wojciech uważa, że tak. - Zachowują się jakby świat do niech należał, a przecież nie chroni ich - w przeciwieństwie do mnie - blacha samochodu. To w ich interesie jest zachowanie na drodze większej uwagi.
Przeczytaj też: Tragiczny wypadek w Szpiegowie; potrącony rowerzysta nie żyje
Zdanie naszego rozmówcy potwierdza Adam Giro-Syryński, wiceprezes Bydgoskiego Klubu Turystyki Rowerowej "Gryf" przy Regionalnym Oddziale PTTK "Szlak Brdy": - - Niestety, sam to widzę. Nowe prawo trochę rozzuchwaliło rowerzystów. Wielu wjeżdża pomiędzy sznury stojących przed światłami lub w korkach samochodów. Jednak nie jest to bezpieczne, zwłaszcza jeśli pojazdy ruszają. Bywa też, że cykliści wjeżdżają nagle, bez sygnalizowania, ze ścieżki rowerowej na przejazd dla rowerów. Rozpędzony samochód nie jest w stanie zatrzymać się.
Pan Adam chwali za to dyscyplinę rowerzystów uczestniczących w zorganizowanych imprezach. Jadą wtedy zgodnie z przepisami, bezpiecznie. Wiceprezes "Gryfa" namawia do zakładania kamizelek odblaskowych i kasków
Twórcom nowego prawa chodziło zwłaszcza o poprawę bezpieczeństwa rowerzystów. Dlatego zwiększono ich uprawnienia na drogach publicznych. Najważniejsze zmiany dotyczą wydzielenia pasów dla rowerzystów na jezdniach oraz specjalnych śluz rowerowych przed skrzyżowaniami. Rowerzyści mogą wyprzedzać z prawej strony samochody stojące w korkach. Za rowerem można holować specjalną przyczepkę z dzieckiem (dotąd było to zabronione, groził 300-złotowy mandat). Dwaj rowerzyści mogą jechać obok siebie. Podczas złych warunków atmosferycznych zagrażających bezpieczeństwu mogą jechać chodnikiem. Na zaśnieżonych lub oblodzonych trasach będą mogli korzystać z opon z kolcami.
Jak informuje podinsp. Maciej Zdunowski z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Bydgoszczy, od 1 stycznia do 15 września 2011 r. rowerzyści byli w całym regionie sprawcami 41 wypadków, w których zginęły 4 osoby, 38 zostało rannych. Spowodowali też 191 kolizji. Sami byli ofiarami 94 wypadków (9 zabitych, 85 rannych).
W tym samym czasie 2010 r. wydarzyło się 35 wypadków spowodowanych przez cyklistów. Zginęło w nich 7 osób, 30 odniosło rany. Było też 151 kolizji. Od początku 2010 r. do 15 września ofiarami wypadków padło 82 rowerzystów (74 rannych, 12 zabitych.
Czytaj e-wydanie »