- Wielu naszych Czytelników, a zarazem użytkowników działek na Metalowcu zelektryzowała wiadomość, że będą musieli nabyć działki po likwidacji ogrodu po rynkowej cenie. Ale czy powstanie osiedla oznacza, że nie będzie można tam jedynie uprawiać marchewki? Bo są i takie obawy...
- Zakładamy, że każdy będzie musiał wykupić grunt, ale sposób jego użytkowania będzie indywidualną sprawą. Zależeć będzie jedynie od woli właściciela. Będzie chciał, to zbuduje dom, a jak nie, to może tylko uprawiać marchewkę.
- Co teraz będzie się działo?
- Jestem właśnie po spotkaniu z zarządem ogrodów Metalowiec i uzgodniłem, że zanim wyślę list do wszystkich działkowiczów z czytelną informacją o tym, co ich czeka, najpierw skonsultuję go z władzami ogrodu. Będę prosił w liście o deklarację, czy ktoś chce wykupić działkę, czy nie. Przed sesją Rady Miejskiej 23 sierpnia będę chciał się spotkać z działkowcami - zebranie odbędzie się 19 sierpnia o 17.00 w Chojnickim Domu Kultury. Tam też będzie można złożyć ostateczną deklarację o woli wykupu działki. Mam też zamiar zrobić wycenę, żeby ludzie wiedzieli, na co się decydują.
- A jakie poparcie wystarczy, by podjął się pan pilotowania wniosku o likwidację ogrodów i urządzenie tam osiedla?
- Myślę, że wystarczy 85 proc. działkowców. Wtedy zacznę działać.
Rozmowa "Pomorskiej" Deklaracja w sprawie ogródka
Rozmawiała MARIA EICHLER

Arseniusz Finster
z Arseniuszem Finsterem
burmistrzem Chojnic