Gdańska prokuratura IPN zarzuca mu, że obejmując to stanowisko, złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Z jej materiałów wynika, że w 1984 roku wąbrzeska SB zarejestrowała Benedykta D. jako TW "Zacharka". Choć w 1990 roku zniszczono jego akta, ale zachowały się mikrofilmy, materiały z wojewódzkich archiwów SB, są też świadkowie.
- Nie mogę wytłumaczyć, dlaczego Wojtek mi to zrobił - mówił wicestarosta. Wojciech G. to funkcjonariusz wąbrzeskiej SB, który zwerbował go i prowadził. Był zarazem kolegą z podstawówki, panowie siedzieli w jednej ławce. To zeznania G. najbardziej obciążają Benedykta D. Ale on sam stanowczo zaprzecza zarzutom prokuratury i byłego kolegi.
Więcej o procesie czytaj dzisiaj (środa - 8 września) w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"