https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rugby 15. Wda Świecie po walce przegrała w Częstochowie

(slaw)
Paweł Pieńczewski zdobył w Częstochowie dwa punkty z podwyższenia
Paweł Pieńczewski zdobył w Częstochowie dwa punkty z podwyższenia Sławomir Wojciechowski
Drugoligowym rugbistom Wdy Świecie nie udało się zdobyć Częstochowy. Ale w 2. części napędzili strachu gospodarzom.

RC CZĘSTOCHOWA - WDA ŚWIECIE 22:14 (15:0)
RC (punkty): Ociepa 5 (1P), Balsam 5 (1P), Rokosz 5 (1P), Skowron 5 (1P), Nowak 2 (1pd). WDA (punkty): Łukasz Orłowski 5 (1 P), Dawid Frąckowski 5 (1P), Gabriel Rogowski 2 (1 pd), Paweł Pieńczewski (1 pd).

Dla świecian był to ostatni mecz w tym roku w II lidze. Jechali do Częstochowy po pierwsze punkty. I mogli je zdobyć.
W 1. części skuteczniejsi byli częstochowianie, którzy zaliczyli trzy przyłożenia. Na szczęście nie wykorzystali po nich podwyższeń. Warto jednak dodać, że goście od 5. minuty grali w osłabieniu. - Sędzia zbyt pochopnie pokazał czerwoną kartkę Karolowi Środulskiemu - mówi trener Wdy Artur Kurzyna. - Rzekomo za kopnięcie. Od tej chwili graliśmy w 14, a w młynie w siedmiu. Wszystkie przyłożenia rywale zaliczyli po naszych błędach w ataku i niepotrzebnych stratach.

Po dwa przyłożenia i podwyższenia

Do przerwy rugbiści spod Jasnej Góry prowadzili 15:0. Wydawało się, że w 2. połowie pójdą za ciosem. Tymczasem było odwrotnie. To świecianie przejęli inicjatywę. Przeprowadzili dwie udane akcje zakończone przyłożeniami Łukasza Orłowskiego i Dawida Frąckowskiego. Do tego doszły cztery punkty za podwyższenia, który bezbłędnie wykonali Gabriel Rogowski i Paweł Pieńczewski. Zrobiło się tylko 15:14 dla gospodarzy.
W ostatnich minutach częstochowianie, dzięki dobrze rozgrywanych autach, przedostali się pod pole punktowe Wdy. Kamil Skowron zaliczył przyłożenie, a z kolei skutecznie podwyższył Mateusz Nowak. RC wygrywał 22:14.
- To przyłożenie straciliśmy, jak graliśmy w trzynastu - zdradza szkoleniowiec świecian. - Tym razem sędzia pokazał żółtą kartkę filarowi naszego młynu Adrianowi Kołtonowskiemu. A to oznaczało, że musiał pauzować 10 minut. Gdybyśmy grali przez całe spotkanie w "15" wygralibyśmy.

Świecianie rundę jesienną kończą z czterema porażkami na koncie. Na boisko powrócą wiosną.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska