Rak szyjki macicy stanowi 5 proc. wszystkich zachorowań na nowotwór u kobiet. To stosunkowo niewiele w porównaniu z rakiem piersi, gdzie ten odsetek wynosi 25 proc.
Problem w tym, że w przypadku tego pierwszego zbyt często panie trafiają do lekarza, gdy jest już za późno na pomoc. A tymczasem, odpowiednio wcześnie wykryta zmiana może być skutecznie leczona.
Wystarczy raz na trzy lata zrobić badania cytologiczne. - W powiecie świeckim, w ramach prowadzonego przez nas programu, tego typu badania wykonało zaledwie 17,9 proc. pań w wieku 25-59 lat - ubolewa dr Tomasz Mierzwa z Centrum Onkologii w Bydgoszczy. - Dla porównania w powiecie tucholskim jest to 35 proc, a sępoleńskim - 32 proc. Nie pomagają nawet imienne zaproszenia wysyłane do domów.
Spostrzeżenia Mierzwy zbiegają się z doświadczeniami Beaty Sternal-Wolańczyk, szefowej świeckiej przychodni. - Bardzo wiele kobiet, zwłaszcza tych po 50, nie ma nawyku chodzenia do ginekologa - podkreśla lekarz rodzinny. - Uważają, że skoro nic nie boli, to nie ma sensu pojawiać się co kilka lat na kontroli. Niestety, zapominają, że nowotwór w pierwszym stadium rozwoju nie boli. Dlatego jestem zwolenniczką włączenia badań ginekologicznych do badań okresowych.
O tym, jak ważna jest profilaktyka, będą przekonywać za tydzień uczestnicy akcji inaugurującej "Tydzień walki z rakiem szyjki macicy". - Wiele zrobiliśmy już dla profilaktyki raka piersi, pora nadrobić inne zaległości - zaznacza radny Zdzisław Lintowicz, współorganizator kampanii informacyjnej.
Konferencja w SOK "Stokrotka", w której weźmie udział wielu fachowców, rozpocznie się o godz. 11.30 i potrwa do 14.30. Wstęp na nią mają wszyscy zainteresowani.
Czytaj e-wydanie »