Wczoraj Janusz Zemke już po raz trzeci złożył w Sejmie tzw. zapytanie poselskie w sprawie budowy nieszawskiej tamy. Zapowiedział, że będzie to robił co kilka miesięcy, aż inwestycja, która ma uchronić włocławską zaporę przed katastrofą, nie dojdzie do skutku. Chodzi bowiem o życie tysięcy mieszkańców nadwiślańskich miast i gmin.
Wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski zapewniał jednak posłów, że wszystkie decyzje zostały już podjęte. Projekt budowy drugiej tamy na Wiśle przez grupę "Energa" ma już oficjalne poparcie resortów środowiska oraz skarbu, który jest właścicielem koncernu. Ważniejsze jednak, że ruszyły już przygotowania do inwestycji. Chodzi o dokumentację dotyczącą tzw. raportu środowiskowego, a także uzgodnienia ze służbami ochrony środowiska. "Energa" zaczęła też rozmowy, m.in. z bankami, dotyczące finansowania budowy zapory.
Zemke zapytał też wiceministra Gawłowskiego o ewentualne zagrożenia dla inwestycji. Mimo pozytywnych decyzji obu ministerstw nadal istnieje bowiem możliwość jej zablokowania ze względu na ochronę środowiska. Głośno mówią o tym działacze kujawskich stowarzyszeń walczących o budowę drugiej tamy. Jak już informowaliśmy, znów grożą one wznowieniem akcji protestacyjnej.
Stanisław Gawłowski przekonywał posłów, że rząd jest zdeterminowany, by doprowadzić tę inwestycję do skutku i na pewno tak się stanie.