Wczoraj zawiesił loty z Warszawy, wcześniej - z Krakowa i Rzeszowa.
Od 4 listopada do 19 grudnia 2008 roku irlandzkie linie lotnicze zawiesza loty z lotnisk w Krakowie i Rzeszowie. Informację taka podano w poniedziałek. Wczoraj okazało się, że Ryanair aż do marca przyszłego roku zawiesił połączenie Warszawa - Dublin.
Powodem zmian mają być zbyt wysokie opłaty lotniskowe, mała liczba pasażerów oraz rosnące ceny ropy, która ma wpływ na ceny paliwa lotniczego.
Wstrzymanie lotów na prawie półtora miesiąca oznacza odwołanie 192 kursów z Rzeszowa i aż prawie 500 z Krakowa.
Ryanair twierdzi, że Kraków i Rzeszów to jedne z najdroższych lotnisk w Polsce.
Linie lotnicze szacują, że od 2007 roku jego koszty wzrosły prawie dziesięciokrotnie. Dlatego domagają się obniżenia od listopada do grudnia wszelkich opłat - nie tylko lotniskowych, ale także nawigacyjnych, należnych Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.
Latamy jak poprzednio
Krzysztof Wojtkowiak, prezes bydgoskiego portu lotniczego, mówił w poniedziałek: - Jeśli ceny ropy będą dalej rosły, niedługo żadnej linii lotniczej nie będzie się opłacało latać. Nic nie wiem jednak o tym, żeby Ryanair miał zawiesić połączenia z bydgoskiego portu.
Wczoraj Mariusz Kończak, rzecznik bydgoskiego portu lotniczego, powiedział: - Nie mamy informacji o takich planach.
Do Londynu inaczej
Ryanair lata z Bydgoszczy do pięciu miast Europy: Dublina, Liverpoolu, Londynu. Niedawno uruchomił następne dwa połączenia - do Düsseldorfu i Birmingham.
W poniedziałek bydgoski port ogłosił, że od najbliższej niedzieli, do 25 października, Ryanair zmienia rozkład niedzielnych lotów do Londynu: samolot zamiast odlatywać o 18.45, wystartuje z Londynu o 7.15, start z Bydgoszczy zamiast o 22.15 będzie o 10.45.
Inni też tracą
Polskie porty lotnicze nie są jedynymi, do których irlandzki przewoźnik przestanie zaglądać. Ryanair zawiesił połączenia - na kilka tygodni - z Bazyleą, Budapesztem, Palma de Mallorca i Walencją. To ostatnie lotnisko jest jedną z baz operacyjnych irlandzkiej linii.
W oficjalnej wypowiedzi dla mediów Michael Cawley, wiceprezes linii powiedział: - Bardziej opłaca nam się uziemić nasze maszyny niż latać do tych drogich portów.
