
Ks. Maciej Jasiński (z lewej) jest komandorem klubu, a Jacek Wojciechowski kapitanem

- Wszyscy wyznajemy te same zasady, przestrzegamy określonych norm etycznych i moralnych - mówi Jacek Wojciechowski, kapitan klubu. - Jesteśmy czynnymi katolikami, swoją działalność w klubie opieramy na wartościach chrześcijańskich.

- Chcemy, tak jak Templariusze, łączyć stawanie w obronie wartości chrześcijańskich z pasją, jaką są motocykle - dodaje kapitan. Zależy im również na zmianie negatywnego wizerunku miłośników dwóch kółek. Bo, jak sami twierdzą, większość z nich przestrzega przepisów. Jednak granicząca z głupotą brawura niewielkiego grona sprawia, że ludzie negatywnie oceniają wszystkich.

Połączyła ich wspólna miłość do motocykli i chrześcijaństwo. Teraz wspólne cele będą realizować w motoklubie.
Wierzą, że razem wiele zdziałają. Pomóc ma im błogosławieństwo samego biskupa! Mowa o nietypowym klubie motocyklowym, który powstał we Włocławku. Powołał go, na mocy dekretu, biskup włocławski Wiesław Mering, który został również generałem honorowym klubu. Połowę członków stanowią księża, resztę osoby świeckie.