- Organizacja takiej imprezy to nadludzki wysiłek - _podsumowuje Ireneusz Korycki, organizator zmagań. - _Miałem obawy, bo trzy lata nas tu nie było, ale okazało się, że zostaliśmy niezwykle ciepło przyjęci.
To była naprawdę duża dawka dobrej zabawy, emocji i atrakcji. Dopisała zarówno pogoda, jak i widzowie, którzy zjeżdżali się do Sworów z całej okolicy. Największe zmagania można było oglądać na Psiej Górze w niedzielę i to właśnie tam przybyło najwięcej miłośników terenówek.
Bestie w błocie
Terenowe bestie najpierw z hukiem przejechały ulicami miasta, aby po długiej i trudnej trasie dojechać do mety na Psiej Górze. Tam zmagania dopiero się zaczęły.
Swój udział w zabawie miały również bobry. To najprawdopodobniej one podczas sobotniej imprezy pod gołym niebem zafundowały bawiącym się pod sceną ciemności. Psotne zwierzaki przewróciły drzewo, które zerwało linię. Nie działało również nagłośnienie, ale organizatorzy przy pomocy wyspecjalizowanego sprzętu poradzili sobie z trudnościami.
- Gdy zgasło światło, ludzie zaczęli się rozchodzić, ale gdy tylko prąd wrócił, zaczęli pojawiać się, nie wiadomo skąd - mówi organizator.
Biała królowa błota
Najbardziej wytrwali czuwali nad trasami przez cały dzień, czekając aż z zakrętu wyłoni się kolejna terenówka. Najwięcej atrakcji tradycyjnie było podczas zmagań w błocie.
- Myślę, że najlepszym momentem zlotu była sytuacja, gdy pilotka w białej sukience wyskoczyła z auta, kiedy zakopał się w błocie - _śmieje się Korycki. - _Ludzie długo po tym wspominali jeszcze tą dzielną panią.
W jubileuszowym zlocie udział wzięło 264 załogi. Do przejechania mieli ponad 330 km trasy, która momentami wystawiła moc silników na ciężką próbę. Prawie wszyscy wyszli obronną ręką.
Pożenanie z Psią Górą?
Żądni wrażeń widzowie nie brali jednak pod uwagę niebezpieczeństwa, jakie groziło podczas zmagań w przejazdach równoległych.
- Musieliśmy przerwać konkurencję - _informuje Korycki. - _Szkoda, bo to jedne z bardziej widowiskowych przejazdów, ale bezpieczeństo przede wszystkim.
Niestety, plany co do przyszłego roku są mgliste.
- Pewne jest, że był to ostatni zlot na Psiej Górze - _mówi organizator. - _Nie chcemy sprawiać nikomu kłopotu. W okolicy jest tyle pięknych i dostępnych dla nas miejsc.