w Rypinie pojawia się coraz więcej specjalnych pojemników na śmieci. Rośnie również liczba osób, które dokładnie segregują odpadki. - A co to za problem? - pyta Stefan Jarzyński, jeden z mieszkańców. - Wyrzucam oddzielnie plastikowe butelki i mam czyste sumienie, że nie szkodę.
Przy kolorowych pojemnikach można spotkać również młode osoby. - Mama ciągle powtarzała, że oddzielanie śmieci to ważna sprawa - mówi Wioleta. - I jakoś weszło mi w nawyk.
Wyrzucanie odpadków to jedno, składowanie drugie
Choć coraz więcej osób stara się sumiennie segregować odpadki - nie robią tego wszystkie wysypiska. Wśród nich są trzy składowiska w powiecie rypińskim. Aby dłużej nie zagrażały środowisku - zostaną zamknięte. - Wysypisko w Szczawnie zostanie zlikwidowane jeszcze do końca roku - mówi Jacek Czarski z Zakładu Gospodarki Komunalnej w Skrwilnie. - Brakuje nam elektronicznej wagi i budynku dla obsługi. Zresztą, nie ma tu żadnych warunków do segregacji śmieci, która jest teraz obowiązkową sprawą.
Wielkim problemem jest również brak uszczelnionego podłoża. - Nie trzeba być
biologiem, by zauważyć, że to potwornie szkodzi ziemi - stwierdza pan Stefan. - Przecież wszystko w nią wsiąka! A potem wielkie halo o zanieczyszczone wody i gleby. Skądś się to w końcu bierze.
Co stanie się z miejscami, w których zalegają tony śmieci? - Teren zostanie zasypany i obsadzony - wyjaśnia Czarski. - A przez trzydzieści lat będzie dokładnie obserwowany.
Składowisko w Hucie Chojno zostało już zamknięte. Kończy się również ostatni etap likwidacji wysypiska w Radzikach Dużych.
Gdzie wylądują śmieci? W Puszczy Miejskiej
Jedynym miejscem, które faktycznie nadaje się do składowania odpadów - jest wysypisko w Puszczy Miejskiej. Wszystkie śmieci z okolicy będą zatem trafiać właśnie tutaj. - Spokojnie sobie z nimi poradzimy - zapewnia Edward Skiba, prezes Regionalnego Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych. - Mamy specjalną linię do segregacji, która umożliwia sortowanie odpadów. A do tego - wysypisko jest oddzielone od podłoża. Wszystko działa jak należy.
Mieszkańcom gmin pozostało teraz spisanie umów z firmami, które zajmą się wywozem odpadów. Wiele osób boi się jednak, że zmiany odbiją się na ich portfelach.