Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rypin. Tak się ratuje ludzką pamięć

Ewelina Kwiatkowska
nadesłane
Wystarczą grabie, woda z mydlinami, szczota i zapalony znicz. Jeśli do tego dołączyć dobre chęci - można uratować cmentarne perełki.

Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że Rypin ma niezwykle bogatą przeszłość. W końcu tytuł jednego z najstarszych miast Polski - zobowiązuje.
- Z historii mam same piątki, ale niewiele wiem o tym, co się u nas działo - przyznaje gimnazjalistka Paulina.

Nic dziwnego - w Rypinie nie ma zbyt wielu zabytków. Zamek, Brama Sierpecka, ratusz miejski, synagoga - to tylko niektóre z obiektów, które nie zdołały doczekać dzisiejszych czasów.
Zrównana z ziemią została m.in. prawosławna świątynia, która mieściła aż 850 wiernych. Pełniła również funkcje szkoły. - Na jej miejscu stoi dziś blok mieszkalny - opowiada nauczyciel historii sztuki Michał Kowalski. - A niewiele osób zdaje sobie sprawę, że znajdowała się tutaj cerkiew.

Miasto czterech kultur

Niegdyś Rypin był miastem, w którym żyli obok siebie - protestanci, katolicy, prawosławni i Żydzi.
- Ich groby są tego ostatnim dowodem - stwierdza pan Michał. - Stanowią pamiątkę po bogatej, wielokulturowej historii miasta.
Nie każdy, kto przychodzi zapalić symboliczną lampkę bliskim wie, że początkowo rypiński cmentarz był przeznaczony dla osób wyznania prawosławnego. - Powstał na przełomie XIX i XX wieku - zdradza polonistka Anna Kaźnica. - Dopiero z czasem został przejęty przez katolików. Niestety, przez te wszystkie lata prawosławne groby bardzo podupadły. Przecież nikt się o nie już nie troszczy.
Rzeczywiście, czas nie jest łaskawy. Zarośnięte chaszczami i obsypane jesiennymi liśćmi mogiły - co roku popadają w zapomnienie. Coraz trudniej odczytać widniejące na nich nazwiska. - A przecież tu spoczywają szczątki ludzi, którzy kiedyś chodzili ulicami naszego miasta - mówi rypinianka Halina Janowicz.

Młodzież wzięła sprawy w swoje ręce

Uczniowie Liceum Plastycznego z Rypina postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Zakasali rękawy i wzięli udział w wielkim sprzątaniu terenu cmentarza. Młodzież zabrała się za jego najstarszą część, gdzie spoczywają właśnie prawosławni mieszkańcy. Roboty było mnóstwo.
- Wiele z tych nagrobków prezentuje bardzo wysoki poziom artystyczny - podkreśla pan Michał, który był inicjatorem całej akcji. - Nie możemy o nich zapomnieć.

Zamiast w klasie - lekcja na cmentarzu

W czasie szorowania grobów i sprzątania zalegających liści - młodzież zapoznała się z historią i kulturą Rypina. - To była ciekawa lekcja pamięci - stwierdza pani Anna. - Uczniowie zdobyli wiedzę o miejscach, które są tak blisko, a o których tak niewiele wiedzą.
Starsi mieszkańcy Rypina z sentymentem patrzą na efekty pracy licealistów. - Ktoś pomyśli - zwykły, stary nagrobek osoby, po której nikt już nie płacze - mówi pani Halina. - A to o wiele więcej niż może się zdawać. Kawałek naszej historii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska