Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rypinanin wyrzucił żonę z domu. Była w kapciach

(es)
Tym razem mundurowi interweniowali w sprawie przemocy domowej
Tym razem mundurowi interweniowali w sprawie przemocy domowej sxc.hu
Mieszkaniec ul. Kościuszki w Rypinie wpadł w szał. Rzucił się na żonę, bił funkcjonariusza. - Dawno nie spotkaliśmy się z taką agresją - podkreśla rzecznik policji.

W naszym mieście od miesięcy nie doszło do podobnego incydentu. Co dokładnie się wydarzyło przy ulicy Kościuszki?

- Dostaliśmy wezwanie do jednego z mieszkań - relacjonuje asp. Krzysztof Rogoziński, oficer prasowy rypińskiej policji. - Interwencje zgłaszała kobieta, którą mąż chciał wyrzucić z domu.

Funkcjonariusze spotkali ją na ulicy. Mimo zimna, była bez kurtki, na nogach miała kapcie.

Uderzył policjanta

- Wyjaśniła, że mąż jest pijany i się awanturuje. Siłą wypchnął ją z domu - dodaje rzecznik. - Rzeczywiście, mężczyzna był wyjątkowo agresywny. Najpierw uderzył jednego z interweniujących policjantów w klatkę piersiową, potem zaczął go szarpać. Cały czas padały wulgarne słowa pod adresem mundurowych. Nie przypominam sobie podobnej historii. W ubiegłym roku na pewno nie spotkaliśmy się z równie agresywnym człowiekiem. Trzeba było go obezwładnić i wyprowadzić. Nadal krzyczał.

Czytaj także: Żnin. Znęcał się nad 2-miesięcznym synkiem; został aresztowany

Co się okazało?

Awanturujący się rypinianin miał ponad 1,6 promila alkoholu. 45-latek trafił do aresztu. Usłyszał już zarzut znieważenia oraz naruszenia nietykalności funkcjonariuszy. Kara? Grozi mu do trzech lat więzienia.

- To małżeństwo ma dwójkę dzieci, ale kiedy trwała ta awantura, akurat były w szkole - dodaje rzecznik policji. - Gdy spotykamy się z przemocą w rodzinie, zakładamy tzw. niebieską kartę. Co to oznacza w praktyce? Dzielnicowi mają dany dom na oku, zaglądają do niego i upewniają się, czy panuje spokój. W zeszłym roku, po interwencjach, założyliśmy 85 niebieskich kart.

Ofiary, najczęściej kobiety, bardzo niechętnie składają wniosek o ściganie swoich prześladowców. Dlaczego? - Bywa że ze strachu - mówi Rogoziński. - Najczęściej jednak myślą w ten sposób - wystarczy jeden telefon na policję, będzie dobrze, sytuacja się ułoży. Zdarza się, że sąsiedzi chwytają za telefon i informują nas o przemocy, karczemnych awanturach.

Numer zaufania dla ofiar przemocy w rodzinie to 801 12 00 02 (tzw. Niebieska Linia).

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska