Starszy siwowłosy pan
W ratuszowym archiwum rzeźbiarz i grafik oddawał się ulubionym zajęciom. Kilka swoich rysunków podarował młodej dziewczynie, która przychodziła do niego po dokumenty.
Grafikiem był Stefan Szalla, dziewczyną Marianna Grajewska.
Szallę poznała, gdy zatrudniła się w Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, tak się wówczas nazywał urząd miasta.
- Pracowałam w Wydziale Budownictwa, Urbanistyki i Architektury - wspomina pani Marianna. - Jako młodą dziewczynę często wysyłano mnie do archiwum. Tam pracował Stefan Szalla. Pamiętam go jako starszego pana, zwracały uwagę siwe włosy do ramion. Zagadywał mnie, chyba polubił. Kiedyś zdradziłam się, że trochę rysuję. Zawsze jakiś swój rysunek mi dał.
- Znałam go rok, bo zmarł. To było w 1963 roku - pamięta pani Marianna.
Szkice z wolnej chwili
O rodzinie Szallów, w tym o braciach Janie i Stefanie pisaliśmy w "Albumie bydgoskim" z 29 marca 2007 roku.
Stefan uczył się rzeźbiarstwa w zakładzie kamieniarskim Romana Skręta w Bydgoszczy, ale miał też talent do grafik i rysunku. W latach 30 otworzył w Bydgoszczy własną pracownię. Od 1945 roku był zatrudniony właśnie w Prezydium MRN.
- Rysunki mam do dziś, chętnie przekażę je krewnym pana Stefana - deklaruje Marianna Grajewska. Jeden z nich pokazujemy.
Podarowane jej prace są ponumerowane, choć raczej nie tworzą jakiegoś cyklu.
Wykonane ołówkiem, przedstawiają z reguły pojedyncze postaci. Autor rysował na odwrocie druków, dokumentów geodezyjnych. Ot, zapewne powstawały w wolnych chwilach.
Krewnych Stefana Szalli prosimy o kontakt z redakcją.