Podkreśla, że nagradzał pracowników wydziału kultury, bo wówczas był zadowolony z ich pracy. Przyznaje, że wśród nagradzanych byli urzędnicy, którzy niedawno usłyszeli zarzuty.
O sprawie pisaliśmy między innymi w artykule:Afera fakturowa w inowrocławskim ratuszu. Kolejne zarzuty dla urzędników
- Oni dostawali nagrody, ale nie jako osoby, które usłyszały zarzuty kradzieży, tylko jako pracownicy, względem których nie było nawet jakichkolwiek przesłanki, że mogą kraść. Tymczasem w internecie czytam, że nagradzałem złodziei. Wypraszam to sobie! - komentował na konferencji prasowej prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza.
Tłumaczył, że dziś urzędnicy również otrzymują nagrody za swoją pracę. Wypłaca im je, choć - co podkreśla - nie może mieć stuprocentowej pewności, że za rok, dwa lub trzy ktoś z nich nie usłyszy jakiś zarzutów.
- Jeśli znacie mechanizm, który pomoże sprawdzać uczciwość człowieka, bardzo proszę, podzielcie się nim ze mną - apelował do dziennikarzy.
- Nikt nie otrzymał nagrody będąc w stanie, w którym można byłoby podejrzewać, że coś ukradł - powtórzył raz jeszcze Brejza.
Podkreśla, że zrobi wszystko, aby pieniądze skradzione z inowrocławskiego ratusza wróciły do urzędu. Przypomnijmy, że z dotychczasowych ustaleń CBA wynika, iż przy pomocy lewych faktur wyprowadzono z miejskiej kasty około 150 tys. zł.
Zajrzeliśmy do kieszeni inowrocławskich radnych. Kto zarabia...