- Nasze codzienne życie jest na tyle trudne, że trzeba ludzi w specjalny sposób jego uczyć?
- Dobrze żyć, to znaczy przeżywać każdy nasz dzień w sposób absolutnie naturalny i dla nas optymalny, w zgodzie z rytmami wszechświata i naszym wnętrzem. Jesteśmy tak zagonieni, zakręceni, że przeciętne organizmy tego nie wytrzymują. Łączy się to z licznymi stresami a nawet chorobami fizycznymi i psychicznymi. Podczas kursów, jakie w Mełnie prowadzę zajmuję się uczeniem ludzi jak poprzez techniki relaksacyjne i oddechowe przywrócić pierwotny porządek w organizmie i zwykłym życiu.
- Brzmi ciekawie. Ale takie umiejętności są pewnie trudne do opanowania dla przeciętnego człowieka.
- Wręcz przeciwnie, sztuka ta jest bardzo prosta. To ludzki umysł jest tak skonstruowany, że im coś bardziej skomplikowane, to bardziej atrakcyjne i powinno być skuteczniejsze. Dla natury im coś prostsze, tym bardziej doskonałe. A w ćwiczeniach okazuje się, że - na przykład - zwykły oddech jest czymś super ważnym. Towarzyszy nam przez całe życie, ale jest zupełnie niedoceniany. Oddychamy byle jak, płytko tylko częścią płuc. A on jest podstawą ludzkiej egzystencji! Kiedy nad nim zapanujemy, potrafimy także zapanować nad naszą egzystencją. To my powinniśmy panować nad naszym życiem. Wówczas biegnie ono torem, jakim chcemy.
- Świadome oddychanie, to nie wszystko. Czego poza tym uczy pani uczestników kursów?
- Prowadzę także ćwiczenia z jogi, relaksacyjne. Każdy uczestnik otrzymuje zestaw ćwiczeń, który powinien kontynuować w domu. Wtedy codzienny kawałek stresu możemy z siebie wypuścić, aby życie nakierować na właściwy tor. Takie umiejętności każdy z nas ma w sobie, ale mało kto je sobie uświadamia i jest w stanie zrobić z nich użytek. Niezwykle ważnym faktem jest ułożenie naszych relacji z najbliższym otoczeniem.
- I to jest dopiero problem. Wiele osób kreuje swoje życie pod oczekiwania innych - rodziny, znajomych czy choćby sąsiadów...
- Uświadomienie sobie faktu, że uzależniamy się od opinii innych osób jest naszym pierwszym, małym sukcesem. Dla wielu z nas życie polega na zdobywaniu zasług w najbliższym otoczeniu. Martwimy się tym, co ludzie powiedzą, co sobie o nas pomyślą. Na skutek tego nie żyjemy swoim własnym życiem, tylko miotamy się od jednej sytuacji do drugiej i w każdej z nich chcemy zasłużyć na dobrą opinię. A to jest niemożliwe!
- Czym więc najlepiej rozbroić trudnego delikwenta?
- Dobrym słowem i uśmiechem! Poza tym prostotą i szczerością. Prawda jest rzeczą trudną, ale zwykle zwycięża.
- Omawia pani także tematy dotyczące zdrowego odżywiania?
- Promuję wegetariański sposób odżywiania, ale nie namawiam do niego zbyt usilnie. Uważam, że najważniejsze jest żywienie zgodne z rytmami dnia i propagowanie produktów żywnościowych mających najwięcej energii życiowej. Bierzmy tutaj przykład z wielowiekowych nawyków mieszkańców wsi, którzy potrafią dostroić potrzeby żywieniowe z porami dnia i porami roku. Pijmy również dużo wody, szczególnie ciepłej, która skutecznie rozpuszcza toksyny panoszące się w naszych organizmach. Przed kilku laty sama doznałam dobrodziejstwa tych wszystkich metod. Teraz mogę innym służyć nabytym doświadczeniem.