https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rząd da młodym pielęgniarkom 500 plus. Po dwóch latach zabierze

Hanka Sowińska
Co roku studia pielęgniarskie kończy 4,5 tysiąca absolwentów uczelni medycznych, a 30 proc. nie podejmuje pracy w zawodzie. - To dramat, musimy temu zapobiec - zapowiada minister zdrowia.
Co roku studia pielęgniarskie kończy 4,5 tysiąca absolwentów uczelni medycznych, a 30 proc. nie podejmuje pracy w zawodzie. - To dramat, musimy temu zapobiec - zapowiada minister zdrowia. Krzysztof Szymczak
Kolejny niekorzystny dla naszego środowiska pomysł - tak Tomasz Krzysztyniak, szef ORPiP w Toruniu ocenia rządowy pomysł fundowania stypendiów wchodzącym do zawodu pielęgniarkom.

Demograficzna katastrofa w zawodzie pielęgniarka-położna jest faktem. Rząd szuka sposobów na złagodzenie skutków tego, co już dzieje się w służbie zdrowia. Najnowszy projekt to 500 złotowe stypendia w wysokości 500 zł dla absolwentek studiów pielęgniarsko-położniczych. Nie dla wszystkich, tylko tych, które podejmą pracę w publicznym szpitalu lub przychodni i będą zatrudnione na etacie.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

- To jest zagranie populistyczne, które nie wnosi żadnych długofalowych zmian. Przeciwnie, prowadzi do zróżnicowania i skonfliktowania środowiska - ocenia Tomasz Krzysztyniak, szef Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Toruniu.

Przypomina, że samorząd od lat proponuje rozwiązania systemowe, ale „nikt nie chce nas słuchać. Kolejna „pięćsetka plus” ma być sposobem na załatanie kadrowych dziur. Młode pielęgniarki, po spełnieniu kryteriów, dostawałyby stypendium przez dwa lata. Po tym czasie pieniądze zostaną im zabrane.

- Wielka krzywda dla koleżanek i kolegów, którzy przepracują wymagane dwa lata i nabędą więcej doświadczenia, jak i dla tych, którzy nie mieli szczęścia „załapać się” na rządowe stypendium - komentuje Krzysztyniak, który jest także członkiem NRPiP.

10 kwietnia w Warszawie planowane jest spotkanie władz samorządu pielęgniarek i położnych. Czy NRPiP będzie w tej sprawie mówić jednym głosem? - Nie wiem, czy moje zdanie podziela więcej członków - mówi dyplomatycznie szef toruńskiej ORPiP.

"Szkoda, że obietnice złożone pielęgniarkom nie zostały spełnione, ale dobrze, że jest kompromis"

Źródło:
TVN

Stypendia dla młodych pielęgniarek mają zachęcić kończące studia absolwentki do pozostania w kraju. Pytanie: jeśli rządowy projekt wejdzie w życie, ile osób z niego skorzysta. Wiadomym jest, że w szpitalach preferowane są kontrakty, w których nie obowiązują normy pracy. Ta forma zatrudnienia, przy dotkliwych brakach kadrowych, jest w wielu placówkach sposobem na utrzymanie oddziałów „przy życiu”. Zatem można się spodziewać, że beneficjentami programu stypendialnego będzie ograniczona grupa wchodzących do zawodu pielęgniarek i położnych.

Według resortu zdrowia na stypendia potrzeba - rocznie - 27 mln zł. Pieniądze mają pochodzić z funduszy unijnych. Przepisy dotyczące nowego rozwiązania miałby zacząć obowiązywać od października 2018 r. Na tym nie koniec pomysłów dotyczących tego środowiska. Oprócz pieniędzy dla młodych adeptek, rząd chce dodatkowo wynagradzać mentorki, czyli doświadczone pielęgniarki i położne, które będą wprowadzać do zawodu młodsze koleżanki.

Kolejny problem, z którym obecny minister zdrowia Łukasz Szumowski chce się zmierzyć, to normy zatrudnienia. Właśnie poinformował, że „normy zatrudnienia w szpitalnych oddziałach zostaną niebawem zaprezentowane środowisku i wdrożone”. - Od tego, jakie są normy zależy bezpieczeństwo pacjentów. Jeśli pielęgniarka opiekuje się dużą liczbą pacjentów, to trudno oczekiwać, że nie dojdzie do żadnych incydentów - argumentuje Szumowski.

Jak zauważa Krzysztyniak obowiązujące od 2012 r. rozporządzenie w sprawie minimalnych norm zatrudnienia jest mało precyzyjne, dlatego można je naginać. - Powinny obowiązywać wskaźniki. Np. 0,6 dla 20-łóżkowego oddziału. To oznacza, że w grafiku powinno być 12 pielęgniarek. To czysta matematyka - mówi szef ORPiP.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Miraga
W dniu 20.04.2018 o 15:33, executor2018 napisał:

dreidupa ty obrzydliwy trollu schizofreniku paranoidalny z radziejowa won z forum pajacu bo gówno masz do powiedzenia a od lat nabijasz posty na sztukę bez wartości i to z róznych twoich kont psycholu mischiefter=jumanji=obudz sie narodzie=culmsee itp.

Ty uszkodzony psychicznie mnirełuszu z rytla nabiłeś-zamieściłeś takich wpisów jak powyżej przez trzy tygodnie 1200 a naczelny Forum to toleruje!!!Wstyd i hańba!!! :lol: 

e
executor2018

dreidupa ty obrzydliwy trollu schizofreniku paranoidalny z radziejowa won z forum pajacu bo gówno masz do powiedzenia a od lat nabijasz posty na sztukę bez wartości i to z róznych twoich kont psycholu mischiefter=jumanji=obudz sie narodzie=culmsee itp.

A
Anna
Jak nie chcą pracować niech nie pracują i tak ich jest za duzo na dyzurach nauczone są tylko siedzieć w dyzurkach i pić kawę ciagle są przemeczone
U
UJ
Niech w taki razie wszyscy płacą za studia - informatycy, inżynierowie itd. Oni też wyjeżdżają za granicę. Podobnie jak wykształceni w zawodówkach kucharze i budowlańcy - niech też oddadzą kasę! A za studia de facto płacą rodzice studentów i sami studenci...
G
Gość

Ale przecież rozwiązanie chroniące nas przed kompletnym paraliżem służby zdrowia (brak personelu), który za chwilę nas czeka jest znany od lat? Tylko ani środowisko pielęgniarek ani lekarzy nie jest nim zainteresowane a rządzący chowają głowę w piasek. Rozwiązanie jest bardzo proste skoro zaczyna brakować pracowników a chętnych do studiowania na uczelniach lekarskich i pielęgniarskich jest mnogo to jedynym rozwiązaniem tego kuriozum jest wprowadzenie odpłatności za te studia polegającej na tym, że student podpisuje umowę z rządem, że studiuje za darmo pod warunkiem, że tyle a tyle lat musi przepracować w Polsce w szpitalu do którego będzie skierowany. A jeśli jednak zapragnie po studiach wyjechać na zachód to też nie ma problemu pod warunkiem zwrotu pieniędzy za studia, jego wybór. Przecież to takie proste!

 

Nie może być nadal tak bo czeka nas katastrofa, że biedna Polska i my podatnicy kształcimy za nasze podatki rzesze młodych lekarzy i pielęgniarek a w szpitalach brak personelu za to w Niemczech czy w Skandynawii zamyka się uczelnie medyczne czy ogranicza na te kierunki nabór bo swoich medyków importują od nas i mają czysty zysk a my tylko straty  :(

 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska