https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sąd pozwolił mamie i czterem synom mieszkać razem!

Katarzyna Piojda
Tak wyglądało na działce pani Moniki w zeszłym roku latem. Kobieta wiedziała że jej zabiorą dzieci więc z nimi uciekła. Tak jak stała
Tak wyglądało na działce pani Moniki w zeszłym roku latem. Kobieta wiedziała że jej zabiorą dzieci więc z nimi uciekła. Tak jak stała Andrzej Muszyński
Tą sprawą żyła pod koniec ostatnich wakacji cała Polska. Na początku tych wakacji wiadomo, że rodziny mieszkającej na działce nikt nie rozdzieli.

Pani Monika mieszka z czterema synami na działce w Bydgoszczy, na Miedzyniu. Najstarszy syn ma 16 lat, najmłodszy - cztery. Kobieta nie pracuje. Utrzymują się z tego, co opieka społeczna przekaże. Samotna matka cierpi na depresję.

Czytaj: Mieszkała z czterema synami na działce. Co się zmieniło?

Pracownice socjalne rok temu zauważyły, że stan pani Moniki się pogorszył. Według nich (i niektórzy sąsiedzi też tak mówili) kobieta nie radziła sobie z dziećmi. W altanie, w której mieszka rodzina, też nie ma dobrych warunków.

Samotna matka nie chciała się wyprowadzić, chociaż miasto oferowało jej i jej dzieciom miejsce w hostelu. Z opieką społeczną też nie chciała współpracować.

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej powiadomił sąd. Ten nakazał, żeby synowie pani Moniki, do czasu, aż ona rozwiąże swoje problemy, trafili do placówki.
Pani Monika nie zaprowadziła dzieci do domu dziecka. Gdy przyszła po nie pracownica socjalna, w altanie nie było nikogo. Bydgoszczanka uciekła z synami. Bo rodzina jest bardzo zżyta ze sobą, chciała być razem. Odnalazła się po dwóch tygodniach.

Sprawa trafiła na wokandę. Sąd pozwolił pani Monice i jej synom mieszkać razem. Oni jednak nie chcieli zamieszkać w hostelu. Woleli w swoim domku na działce. Zimę też tam spędzili.
Właśnie w bydgoskim sądzie rodzinnym zapadł wyrok. Kobieta może nadal mieszkać z dziećmi. Nie zostaną one jej odebrane.

- Nie jest tak, że chcieliśmy mamę i dzieci specjalnie rozłączyć - mówi Ewa Taper, wicedyrektor MOPS. - Naszym zadaniem jest jednak czuwanie nad dobrem rodziny. Jeżeli zauważymy, że dzieje się w niej coś niepokojącego, mamy obowiązek zawiadomić sąd.
Tak też postąpił w przypadku pani Moniki.

- Problem opieki nad dziećmi jest rozwiązany, ale kłopoty bytowe rodziny pozostały - dodaje Krzysztof Jankowski, dyrektor Bydgoskiego Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych. - I to one teraz muszą być rozwiązane. Nadal proponujemy jej miejsce w hostelu.
Ale kobieta i jej synowie tych miejsc nie chcą.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jumanji
W dniu 06.07.2014 o 21:43, Gość napisał:

uwierz mi, że nie pójdzie. 1/100 korzystajacych z mops idzie do pracy bo chce. 5/100 bo musi bo socjalna kaze, a cala reszta buja się na zasilkach, bo im sie nalezy.

Z tą pracą nie jest tak łatwo,  a będąc na zasiłku opłaca się  po cichu dorobić w szarej strefie, no i bez podatku, przyjemność podwójna ;)

G
Gość
W dniu 06.07.2014 o 19:29, Piotr napisał:

Tu nie chodzi o to ze ktoś jest leniwy a o to że idąc do pracy można nie zyskać a stracić (pójście do pracy oznacza mniejsza pomoc z Mops na podatek trzeba będzie opiekunkę do dzieci wynająć) a dla tej  Pani każdy grosz jest ważny. Podnieśmy najniższą krajową tak by matkę było stać na opiekunkę, na wyżywienie czworo dzieci, na wykupienie leków, a jest duża szansa że do pracy pójdzie.

uwierz mi, że nie pójdzie. 1/100 korzystajacych z mops idzie do pracy bo chce. 5/100 bo musi bo socjalna kaze, a cala reszta buja się na zasilkach, bo im sie nalezy.

P
Piotr
W dniu 06.07.2014 o 12:11, Gość napisał:

czy warto jej isc do pracy??? typowe podejscie leniwego swiadczeniobiorcy mops! lepiej narobic dzieci i zyc na garnuszku panstwa! a jaki przyklad dla dzieci ze mama zamiast wstawac rano do pracy, wstaje raz w mieiacu w poludnie zeby odebrac z kasy mops zasilek.Poprzestawialo wam sie we lbach!!!!

 

Tu nie chodzi o to ze ktoś jest leniwy a o to że idąc do pracy można nie zyskać a stracić (pójście do pracy oznacza mniejsza pomoc z Mops na podatek trzeba będzie opiekunkę do dzieci wynająć) a dla tej  Pani każdy grosz jest ważny. Podnieśmy najniższą krajową tak by matkę było stać na opiekunkę, na wyżywienie czworo dzieci, na wykupienie leków, a jest duża szansa że do pracy pójdzie.

j
jumanji
W dniu 06.07.2014 o 15:24, Gościu napisał:

To niech się nie zbliżają a nie wykorzystują jak mogą a potem ogon podkulić i w nogi...

Wbrew pozorom, to  nie faceci, a  kobiety wybierają sobie partnerów życiowych, a  i sztuką  jest też odpowiednio trafić  -  prawda ?   :P

G
Gościu

To niech się nie zbliżają a nie wykorzystują jak mogą a potem ogon podkulić i w nogi...

j
jumanji
W dniu 06.07.2014 o 12:27, Gościu napisał:

A uciekł (- li) jak szczury z tonącego statku, wykastrować ich i do przymusowej pracy na te dzieci!!!

Ale nie ma się też co dziwić wielce, ludzie mają to w genach i odruchowo ratują się jak mogą, czasami ucieczką przed toksycznymi babami  -prawda ? ;)

G
Gościu

A uciekł (- li) jak szczury z tonącego statku, wykastrować ich i do przymusowej pracy na te dzieci!!!

G
Gość
a gdzie sprawca/sprawcy tych 4 ciąż?
G
Gość
czy warto jej isc do pracy??? typowe podejscie leniwego swiadczeniobiorcy mops! lepiej narobic dzieci i zyc na garnuszku panstwa! a jaki przyklad dla dzieci ze mama zamiast wstawac rano do pracy, wstaje raz w mieiacu w poludnie zeby odebrac z kasy mops zasilek.Poprzestawialo wam sie we lbach!!!!
P
Piotr
W dniu 05.07.2014 o 19:57, mania napisał:

Na zdjęciu widzę piętrowy domek, ocieplony i otynkowany, z nowymi oknami. Parcela ogrodzona, wokół czysto, w rogu wysypany piasek i sporo zabawek. Z lewej fotka ucięta, ale widać że stoi jakiś parasol ogrodowy z siedzeniami. Poza zabawkami nie widać żeby coś się po podwórku walało, jest porządek. Dzieci mają wokół zieleń, ciszę - kto by chciał takie warunki zamienić na jakiś hostel, gdzie pewnie tłok, brud, co rusz się jakiś przestępca trafi albo alkoholik za ścianą, a miejsca pewnie wcale nie więcej? Nie dziwię się matce, ze się nie zgodziła. Sama bym się nie zgodziła. Ci, którzy podejmują w tej sprawie jakieś rozstrzygnięcia, powinni pojeździć choćby po najbliższych wsiach. Według takich zasad połowa tamtejszych dzieci już by się chowała bez rodziców w hostelach... To samo zresztą w blokach - mieszka babcia, dziadek, dwoje dzieci, w tym córka z mężem i dzieckiem i kolejnym w drodze, na pięćdziesięciu metrach. No to dawajcie, trzeba przecież im zabrać te dzieci! To więcej osób niż w tym domku, a powierzchnia mniejsza! Ludzie, ja się nie dziwę, że kobieta ma depresję - czwórka dzieci w domu, a jak do pracy pójdzie to co? Też jej dzieci zabiorą, bo zostawia na 12 godzin bez opieki? Nie tędy droga! Dzieci się powinno izolować od "rodziców" pijaków, narkomanów, złodziei, sadystów bijących kablem za to, że żyją - a nie od matki, która kocha i się opiekuje. Skoro "rodzina jest zżyta" - to po co pytam, po co? Strach mieć dzieci w tym kraju...

A czy to warto w przypadku tej Pani iść do pracy? jak zarobi 1500 na rękę (więcej w tym kraju raczej nie dostanie) to od razu pomoc z MOPS-U się z mniejszy (tak to z reguły działa) :(

j
jumanji

"- Nie jest tak, że chcieliśmy mamę i dzieci specjalnie rozłączyć - mówi Ewa Taper, wicedyrektor MOPS."

 

Widać ma kobitka własne dzieci albo dobre serce ?  Nie nadawała by się do Jugendamtu !

S
SANDIEGO
W dniu 05.07.2014 o 19:57, mania napisał:

Na zdjęciu widzę piętrowy domek, ocieplony i otynkowany, z nowymi oknami. Parcela ogrodzona, wokół czysto, w rogu wysypany piasek i sporo zabawek. Z lewej fotka ucięta, ale widać że stoi jakiś parasol ogrodowy z siedzeniami. Poza zabawkami nie widać żeby coś się po podwórku walało, jest porządek. Dzieci mają wokół zieleń, ciszę - kto by chciał takie warunki zamienić na jakiś hostel, gdzie pewnie tłok, brud, co rusz się jakiś przestępca trafi albo alkoholik za ścianą, a miejsca pewnie wcale nie więcej? Nie dziwię się matce, ze się nie zgodziła. Sama bym się nie zgodziła. Ci, którzy podejmują w tej sprawie jakieś rozstrzygnięcia, powinni pojeździć choćby po najbliższych wsiach. Według takich zasad połowa tamtejszych dzieci już by się chowała bez rodziców w hostelach... To samo zresztą w blokach - mieszka babcia, dziadek, dwoje dzieci, w tym córka z mężem i dzieckiem i kolejnym w drodze, na pięćdziesięciu metrach. No to dawajcie, trzeba przecież im zabrać te dzieci! To więcej osób niż w tym domku, a powierzchnia mniejsza! Ludzie, ja się nie dziwę, że kobieta ma depresję - czwórka dzieci w domu, a jak do pracy pójdzie to co? Też jej dzieci zabiorą, bo zostawia na 12 godzin bez opieki? Nie tędy droga! Dzieci się powinno izolować od "rodziców" pijaków, narkomanów, złodziei, sadystów bijących kablem za to, że żyją - a nie od matki, która kocha i się opiekuje. Skoro "rodzina jest zżyta" - to po co pytam, po co? Strach mieć dzieci w tym kraju...

 

 

 Przyjemnie się czyta Twój komentarz. :)  Jeśli osób myślących podobnie jak Ty jest więcej, dużo więcej to jeszcze nie jest tak źle z polskim społeczeństwem.  :)

m
mania

Na zdjęciu widzę piętrowy domek, ocieplony i otynkowany, z nowymi oknami. Parcela ogrodzona, wokół czysto, w rogu wysypany piasek i sporo zabawek. Z lewej fotka ucięta, ale widać że stoi jakiś parasol ogrodowy z siedzeniami. Poza zabawkami nie widać żeby coś się po podwórku walało, jest porządek. Dzieci mają wokół zieleń, ciszę - kto by chciał takie warunki zamienić na jakiś hostel, gdzie pewnie tłok, brud, co rusz się jakiś przestępca trafi albo alkoholik za ścianą, a miejsca pewnie wcale nie więcej? Nie dziwię się matce, ze się nie zgodziła. Sama bym się nie zgodziła. Ci, którzy podejmują w tej sprawie jakieś rozstrzygnięcia, powinni pojeździć choćby po najbliższych wsiach. Według takich zasad połowa tamtejszych dzieci już by się chowała bez rodziców w hostelach... To samo zresztą w blokach - mieszka babcia, dziadek, dwoje dzieci, w tym córka z mężem i dzieckiem i kolejnym w drodze, na pięćdziesięciu metrach. No to dawajcie, trzeba przecież im zabrać te dzieci! To więcej osób niż w tym domku, a powierzchnia mniejsza! Ludzie, ja się nie dziwę, że kobieta ma depresję - czwórka dzieci w domu, a jak do pracy pójdzie to co? Też jej dzieci zabiorą, bo zostawia na 12 godzin bez opieki? Nie tędy droga! Dzieci się powinno izolować od "rodziców" pijaków, narkomanów, złodziei, sadystów bijących kablem za to, że żyją - a nie od matki, która kocha i się opiekuje. Skoro "rodzina jest zżyta" - to po co pytam, po co? Strach mieć dzieci w tym kraju...

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska