https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sąd skazał Damiana S. na 25 lat więzienia. Biegli stwierdzili, że ran kłutych i ciętych było na pewno ponad trzydzieści

Maciej Myga
Damian S. podczas ogłaszania wyroku.
Damian S. podczas ogłaszania wyroku. Dariusz Bloch
Na 25 lat więzienia skazał Sąd Okręgowy w Bydgoszczy 24-letniego Damiana S., winnego zabójstwa sąsiadki. Oskarżony przyjął wyrok bez emocji.

Pomimo wielości ran, które bydgoszczanin zadał 67-letniej Elżbiecie D., sąd nie zakwalifikował zabójstwa jako zbrodni ze szczególnym okrucieństwem. - Każde zabójstwo może być uznane za okrutne, ale w doktrynie sformułowanie okrucieństwo to ból ponad miarę, działanie wyjątkowo makabryczne, jak na przykład spalenie zwłok - mówiła po ogłoszeniu wyroku Barbara Malatyńska, sędzia sprawozdawca.
Przypomnijmy, Damian S., mieszkaniec kamienicy przy ul. Nakielskiej 94 w Bydgoszczy, najpierw uderzył sąsiadkę pięścią w twarz, a później, kiedy upadła dusił ją oraz dźgał nożem. Kiedy ostrze się wygięło, tłukł w głowę ofiary polanem z kominka, a po chwili znowu zadawał ciosy kolejnym, przyniesionym z kuchni nożem. Biegli stwierdzili, że ran kłutych i ciętych było na pewno ponad trzydzieści, ale zaznaczyli, że mogło być ich znacznie więcej, bo morderca mógł wbijać ostrze kilka razy w to samo miejsce.

Jak nakręciła się spirala agresji? 22 kwietnia ubiegłego roku Damian S. przyszedł rozmówić się z sąsiadką. Miał jej za złe, że wiele razy oskarżała go o to, iż ją okrada - ostatni raz sześć dni przed zabójstwem. Kobieta była pod wpływem alkoholu. Zaczęła wyzywać 24-latka. Nazwała go idiotą i głupkiem. Wtedy, jak wcześniej zeznał oskarżony, "coś w niego wstąpiło".

Damian S. przyjął wyrok bez emocji. Prawdopodobnie jego obrona będzie składać apelację. Prokuratura czeka na pisemne uzasadnienie wyroku.

Więcej o sprawie w środowej "Gazecie Pomorskiej". Możesz kupić też e-wydanie.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Pszczółka Maja

Eksperci powinni precyzyjnie określić czy ran było trzydzieści, czy trzydzieści jeden. Powinni mieć pewność. Określenie na pewno ponad nic mi nie mówi. 

S
SANDIEGO

 "Pomimo wielości ran, które bydgoszczanin zadał 67-letniej Elżbiecie D., sąd nie zakwalifikował zabójstwa jako zbrodni ze szczególnym okrucieństwem"

 

"Damian S., mieszkaniec kamienicy przy ul. Nakielskiej 94 w Bydgoszczy, najpierw uderzył sąsiadkę pięścią w twarz, a później, kiedy upadła dusił ją oraz dźgał nożem. Kiedy ostrze się wygięło, tłukł w głowę ofiary polanem z kominka, a po chwili znowu zadawał ciosy kolejnym, przyniesionym z kuchni nożem. Biegli stwierdzili, że ran kłutych i ciętych było na pewno ponad trzydzieści, ale zaznaczyli, że mogło być ich znacznie więcej, bo morderca mógł wbijać ostrze kilka razy w to samo miejsce"

 

 

  Było to wielkie okrucieństwo mordercy, ale "niezależny" sąd stwierdził inaczej.  :unsure:

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska