Władze powiatu nie ustają w staraniach o zachowanie mogileńskiego sądu. Do sprawy powrócił na ostatniej sesji Tadeusz Szymański.
- Było spotkanie odnośnie dalszych losów sądu. Czy wiadomo, jakie są zamiary ministerstwa? - pytał starostę na ostatniej sesji radny Szymański.
- Odbyło się spotkanie z posłami z naszego regionu, z posłem Krzysztofem Brejzą i Grzegorzem Roszakiem - informuje starosta mogileński Tomasz Barczak. - Chcieliśmy by zobaczyli, czy warto byłoby likwidować takie sądy. Obejrzeli budynek od piwnicy po strych. Byli pod wrażeniem. Takich warunków nie mają nawet sądy w dużych miastach. Obiecali, że będą interpelowali w sprawie zachowania sądu.
Starosta uspokaja jednocześnie, że likwidowane mają być w pierwszej kolejności te sądy, gdzie orzeka mniej niż pięciu sędziów. W Mogilnie jest ich siedmiu.
Przypomnijmy, że od ubiegłego roku pojawiają się informacje iż Ministerstwo Sprawiedliwości zmierza zamykać małe sądy rejonowe. Pojawiła się obawa, że do likwidacji przeznaczony będzie też sąd w Mogilnie, tym bardziej że wcześniej zlikwidowano miejscowy Sąd Grodzki. Choć ministerstwo zapewniało, że nie prowadzi prac likwidacyjnych władze powiatu postanowiły włączyć w działania o utrzymanie sądu. Przypomnijmy, że starosta wysłał do ministerstwa pismo, w którym argumentowano, że likwidacja sądu oznaczałaby znaczne trudności w załatwianiu przez mieszkańców ziemi mogileńskiej swoich spraw.
Dodajmy, że sąd w Mogilnie istnieje od ponad stu lat. Gmach, w którym się mieści został odnowiony. A w 2007 roku władze powiatu zdecydowały o przekazaniu rzecz palcówki przylegającego budynku, skąd wyprowadzono prywatne firmy i biuro ZUS.