Agencja Nieruchomości Rolnych od trzech lat nie może odzyskać jednego z największych popegeerowskich gospodarstw w woj. kujawsko-pomorskim. Syndyk Przedsiębiorstwa Rolnego Wierzbiczany włączył umowę dzierżawy od ANR ponad 900 ha ziemi do masy upadłości i sam wydzierżawia gospodarstwo w Wierzbiczanach (gm. Gniewkowo) Janowi Łuczakowi, przewodniczącemu Rady Gminy Inowrocław. - Dzierżawca bierze dopłaty bezpośrednie, raty dzierżawy płaci mnie, a ja z kolei płacę je agencji - twierdzi syndyk Joachim Franz. Tyle tylko, że syndyk płaci czynsz takiej wysokości jak PR Wierzbiczany, podczas gdy za bezumowne użytkowanie ziemi ANR obciążą go opłatami wyższymi o 25 procent.
Tymczasem gospodarze z gminy Inowrocław, Gniewkowo i Dąbrowa Biskupia chcieliby, żeby ziemia wróciła do ANR, została podzielona na mniejsze działki i sprzedana lub wydzierżawiona okolicznym rolnikom. Inaczej nie mają szans na powiększenie swoich gospodarstw.
Poślizg na indykach
W kwietniu 1996 r. Maciej W., prezes Przedsiębiorstwa Rolnego Wierzbiczany podpisał z dyrektorem bydgoskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych umowę dzierżawy ponad 900 ha w Wierzbiczanach, Parchaniu, Gąskach, Orłowie i Bombolinie. Oprócz uprawy pól spółka zajmowała się produkcją indyków. Ale kilka lat temu dwóch udziałowców zaczęło mieć kłopoty. Nie zapłacili dwóch rat dzierżawnych i 20 listopada 2003 r. ANR rozwiązała ze spółką umowę dzierżawy. Mimo że cztery dni później prezes Maciej W. przyjął postanowienie agencji do wiadomości, zaparł się i gospodarstwa nie oddał.
Agencja czekała pięć miesięcy - 27 kwietnia 2004 r. złożyła w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy pozew przeciwko PR Wierzbiczany o wydanie nieruchomości (927 ha). Odbyło się kilka rozpraw, ale na żadną nie stawił się przedstawiciel spółki.
Syndyk ziemi nie odda
Kiedy w listopadzie 2004 r. Sąd Rejonowy w Bydgoszczy na wniosek BGŻ ogłosił upadłość PR Wierzbiczany, a do spółki wszedł syndyk, agencja z kolei jego wezwała do wydania gospodarstwa. Joachim Franz uznał jednak, że agencja niezgodnie z prawem rozwiązała umowę dzierżawy z PR Wierzbiczany i gospodarstwa nie wydał, a prawo do umowy dzierżawy z ANR włączył do masy upadłości. Tłumaczył to tak: - W myśl prawa upadłościowego jestem zobowiązany sprzedać gospodarstwo w całości, z wyjątkiem gotówki i długów. A w tym przypadku całość to ruchomości oraz umowa dzierżawy podpisana z Agencją Nieruchomości Rolnych, która zresztą jest przedmiotem sporu sądowego.
Stwierdził też, że jeśli dobrowolnie wyda agencji dzierżawione (teraz bezumownie) grunty, uszczupli majątek spółki, i tak zresztą niewielki. Wierzytelności wynoszą nie mniej niż 12 mln zł, podczas gdy majątek - tylko 4-5 mln zł. Jednak przystąpił do sprawy sądowej wytoczonej przez ANR Przedsiębiorstwu Rolnemu Wierzbiczany, ponieważ przestał funkcjonować jego zarząd.
Dzierżawca orze pola
900 ha wymagało ręki gospodarza, więc 27 grudnia 2004 syndyk na rok wydzierżawił całe gospodarstwo w Wierzbiczanach Janowi Łuczakowi z Jacewa, rolnikowi, przewodniczącemu Rady Gminy w Inowrocławiu.
Mimo podpisania z Łuczakiem umowy dzierżawy, 2 marca 2005 r. syndyk zamierzał na przetargu ofertowym sprzedać Wierzbiczany. Agencja uważała, że syndyk działa bezprawnie i przestrzegała, że ten, kto kupi prawo do dzierżawy, albo całe gospodarstwo, zrobi to na własne ryzyko.
Właściciele mniejszych gospodarstw wycofali się z rywalizacji, a wadium - 400 tys. zł - wpłaciło tylko dwóch oferentów: Karol Łuczak, syn dzierżawcy Jana Łuczaka oraz Krzysztof Raczkiewicz, brat Elżbiety Łuczak, żony Stefana - brata Jana Łuczaka.
Ale ANR 17 lutego 2005 r. złożyła do sądu wniosek o zabezpieczenie powództwa przez zakazanie syndykowi sprzedaży praw wynikających z umowy dzierżawy. Sąd zabezpieczył majątek 23 lutego, a 2 marca syndyk musiał odwołać przetarg. Tak więc ziemię nadal uprawia Jan Łuczak, a umowę z nim syndyk przedłużył do końca października 2008 r.
Wojna na pozwy
Rozpoczęła się sądowa wojna na pozwy i wnioski. Skargi na syndyka agencja kierowała do sędziego komisarza aż trzy razy. Bezskutecznie.
Joachim Franz nie daje za wygraną i złożył zażalenie do Sądu Administracyjnego w Gdańsku. 27 kwietnia 2005 r. SA oddalił zażalenie syndyka, a ANR wystąpiła do sędziego komisarza o wyłączenie z masy upadłości nieruchomości dzierżawionych od agencji przez PR Wierzbiczany. W październiku 2005 r. sędzia komisarz oddalił wniosek ANR.
Później odbyło się kilka rozpraw, ostatnia - w kwietniu tego roku. Sąd postępowanie zawiesił do zakończenia procesu upadłościowego PR Wierzbiczany. 30 maja 2006 ANR złożyła na to postanowienie zażalenie. - Od tej pory nic więcej się nie wydarzyło - informuje Jerzy Landowski, kierownik Sekcji Gospodarowania Zasobem w bydgoskim oddziale ANR.
Stanisław Nowakowski, dyrektor bydgoskiego oddziału ANR obiecuje, że po przejęciu gospodarstwa nastąpi jego głęboka restrukturyzacja - grunty zostaną podzielone, żeby mogły powiększyć jak najwięcej gospodarstw rodzinnych. Nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi.
***
ANR rozwiązała umowę dzierżawy z Przedsiębiorstwem Rolnym Wierzbiczany ponieważ spółka:
nie zapłaciła dwóch rat dzierżawy (ponad 250 tys. zł)
nie płaciła podatku rolnego i składek do gminnej spółki wodnej
nie wykupiła obowiązkowego ubezpieczenia budynków i budowli
nie płaciła składek ZUS za pracowników
nie kupowała od agencji zgodnie z planem majątku ruchomego
w odpowiednim czasie nie przedłożyła stosownych zabezpieczeń umowy dzierżawy.
***