https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Samobójstwo w płonącym samochodzie? Wstrząsające ustalenia śledczych [NOWE FAKTY]

Bartłomiej Romanek
Strażacy ugasili palący się samochód. W środku znaleźli zwęglone ciało mężcyzny
Strażacy ugasili palący się samochód. W środku znaleźli zwęglone ciało mężcyzny ARC
Częstochowska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie makabrycznego odkrycia pod Częstochową. Według ustaleń śledczych, 40-letni mężczyzna sam przykuł się do fotela w samochodzie, a później podpalił. Przeprowadzono sekcję jego zwłok, ale niezbędne będą badania DNA.

To jedno z najbardziej zagadkowych zdarzeń, które w ostatnich latach badała częstochowska prokuratura. W niedzielę po południu strażacy zostali wezwani do pożaru samochodu w kompleksie leśnym Zielona Góra, niedaleko miejscowości Kusięta pod Częstochową.

PRZYKUŁ SIĘ I SPALIŁ?
Makabryczne odkrycie pod Częstochową

Strażacy po opanowaniu ognia dokonali makabrycznego odkrycia. Znaleźli całkowicie zwęglone ciało, które było przypięte do fotela łańcuchem. Prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo pod kątem nakłaniania przez osoby trzecie do popełnienia samobójstwa.

– Śledztwo dotyczy nakłaniania drugiej osoby do popełnienia samobójstwa. W tej chwili trudno jeszcze mówić, co było bezpośrednią przyczyną pożaru, w tej sprawie wypowiedzą się biegli. Mężczyzna był przypięty do fotela łańcuchem – mówi nam w poniedziałek Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury.

W poniedziałek przeprowadzono sekcję zwłok, które znaleziono w samochodzie. Jej wyniki nie przyniosły jednak przełomu w tej zagadkowej sprawie.

Sekcja była utrudniona ze względu na stan zwłok, które niemal całkowicie zostały zwęglone. Badania tkanek miękkich było praktycznie niemożliwe. Badanie kości nie wykazało żadnych dodatkowych obrażeń, świadczących o udziale osób trzecich.
– Ze względu na stan zwłok, nie było możliwości identyfikacji. Konieczne będą badania DNA, na których wyniki będzie trzeba poczekać – mówi Tomasz Ozimek. – Na podstawie numeru rejestracyjnego pojazdu wytypowaliśmy, że ciało należy do 40-letniego mieszkańca Częstochowy.

Prokuratura bada wszystkie wątki sprawy, ale według naszych informacji, śledczy sądzą, że w tym przypadku doszło do najbardziej makabrycznego scenariusza – mężczyzna prawdopodobnie sam przykuł się do fotela, a następnie podpalił. Świadczyć o tym mogą kłopoty zdrowotne 40-latka.

– Mężczyzna leczył się psychiatrycznie – potwierdza prokurator Ozimek.

Według naszych informacji, mężczyzna do samego końca miał utrzymywać kontakt ze swoją rodziną.

Prokuratura na razie nie zdradza szczegółów związanych z ustaleniami biegłych ds. pożarnictwa. Nam udało się ustalić, że jedno ze źródeł ognia znajdowało się wewnątrz samochodu. Była się w nim łatwopalna ciecz oraz brykiety.

Makabryczne zdarzenie pod Częstochową nie jest pierwszym taki przypadkiem w regionie. W marcu tego w Gniazdowie, w powiecie myszkowskim, rolnik znalazł spalony samochód, w którym znajdowały się zwłoki zaginionego 43-latka. W tamtym przypadku śledczy także przyjęli hipotezę o samobójstwie, bo nie stwierdzono udziału osób trzecich. Śledztwo w tej sprawie nie zostało jednak jeszcze zamknięte.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Michał
Jebłem brawo Milicja brawo .
w
wiki
W innym artykule napisano , że w pobliżu samochodu znaleziono kluczyk od małej kłódki , czyżby sam spiął łańcuch kłódką , a kluczyk wyrzucił przez okno , bo bał się , że się rozmyśli ?
T
Teo
2 te same samobójstwa które są samobójstwem tylko dla tego że policja nie znalazła sprawcy. Brawo dla policji....
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska