Samochód w urzędzie zarejestrujesz, punktów nie zredukujesz

- Każdy kto chce zarejestrować nowy pojazd, sprowadzony z zagranicy czy wzięty w leasing, może to zrobić w naszym punkcie podawczym przy ulicy Grudziądzkiej - wyjaśnia Waldemar Winter, dyrektor Wydziału Uprawnień Komunikacyjnych Urzędu Miasta Bydgoszczy. - Urzędnik zanosi dokumenty do odpowiedniego okienka i potem strażnik wywołuje interesanta według numerka. Jeśli ktoś kupuje samochód z drugiej ręki, już zarejestrowany, wystarczy że poinformuje nas o nabyciu. Ten fakt musi być odnotowany w urzędzie, ale pełne formalności mogą być wykonane później.

Te formalności zostały już 1 marca tego roku wydłużone w całej Polsce z 30 do 180 dni. I takie zasady obowiązywać będą (według wszelkiego prawdopodobieństwa) do 31 grudnia.

W zawieszeniu

W czasie stanu zagrożenia epidemicznego zawieszono też w całym kraju wykonywanie obowiązkowych okresowych badań lekarskich i psychologicznych dla kierowców zawodowych (wykonujących przewozy drogowe).

Ten sam przepis stosuje się do kierowców prowadzących pojazdy uprzywilejowane.

Ważne zmiany dla kierowców zawodowych w związku z koronawirusem!

Po odwołaniu stanu epidemicznego każdy kierowca zawodowy będzie zobowiązany do wykonać badania w ciągu 60 dni i do wymiany prawa jazdy z kodem „95”. Ten sam obowiązek będzie czekał kierowcę pojazdu uprzywilejowanego, tyle że ten musi wymienić zezwolenie do kierowania.

Prawka nie zrobisz

Prawdziwy problem mają teraz ci kierowcy, którzy chcieliby zdobyć prawo jazdy, ci którzy niebezpiecznie zbliżają się do limitu punktów karnych i chcieliby je zredukować (co pół roku można „zbić” 6 punktów), a także ci, którzy powinni odbyć kurs reedukacyjny w zakresie problematyki przeciwalkoholowej i przeciwdziałania narkomanii.

Pechowi kierowcy nie mogą tego zrobić, bowiem wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego (WORD-y) w całej Polsce nie działają z powodu zagrożenia epidemicznego (do odwołania).

Podobnie źle sytuacja ma się w ośrodkach szkolenia kierowców - nie szkolą kursantów.

WORD zawiesza egzaminy na prawo jazdy. Jeden z egzaminatorów miał duże zastrzeżenia!

- Problem w szkoleniu kierowców jest nie tylko ze względu na ryzyko zarażenia między instruktorem a kursantem, ale też z tego, że nie wiadomo kiedy otworzą się WORD-y - mówi Henryk Pantkowski, prezes Regionalnego Stowarzyszenia Właścicieli Ośrodków Szkolenia Kierowców w Bydgoszczy. - Nie ma bowiem sensu przygotowywać kursanta, gdy nie wiadomo kiedy jego umiejętności będą zweryfikowane podczas egzaminu państwowego.