www.pomorska.pl/region
Więcej informacji z regionu przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/region
Chodzi o fundusze z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Przyznawane są one w ramach tzw. działania 7.1 "Rewitalizacja zdegradowanych dzielnic miast".
- Aby samorządy mogły jak najszybciej sięgnąć po dotacje, podzieliliśmy fundusze na dwie części - tłumaczy Waldemar Pankowski, kierownik Biura Komunikacji i Informacji Funduszy Unijnych Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu. - Jedną pulę podzieliliśmy podczas pierwszego konkursu.
Nawet 85 proc. dołożyła Unia
By otrzymać pieniądze, samorządy musiały jedynie uchwalić Lokalne Programy Rewitalizacji. Im mniejsze miasto, na tym wyższe mogło liczyć dofinansowanie - od 65 do 85 proc.
Konkurs się zakończył i miasta zabrały się do pracy. Bydgoszcz nadal odnawia Wyspę Młyńską, zaś w Toruniu wyremontowany jest już deptak. Również w Barcinie budowlańcy zakończyli pracę. A mieszkańcy mogą korzystać z nowego rynku.
- Większe miasta muszą rozliczyć przynajmniej 20 procent wydatków na inwestycje, a mniejsze nawet 70 procent. To najważniejszy warunek jaki muszą spełnić, aby móc wystąpić o kolejne dotacje na rewitalizacje - dodaje Waldemar Pankowski. - Drugi konkurs z działania 7.1 ogłosiliśmy jesienią ubiegłego roku. Choć do podziału jest 20 milionów złotych, to dotychczas żaden samorząd nie wystąpił o pieniądze.
Dlaczego? O to zapytaliśmy niektórych samorządowców.
- Zakończyliśmy inwestycje i w całości rozliczyliśmy się z urzędem marszałkowskim - zapewnia Michał Pęziak, burmistrz Barcina.
To dlaczego miasto nadal nie wystąpiło o kolejną dotację?
- Nie wiedzieliśmy, że będą dodatkowe fundusze - twierdzi Michał Pęziak. - Gdy dotarła do nas informacja na ten temat, musieliśmy ustalić na co moglibyśmy przeznaczyć dotację i zmienić budżet. Załatwianie formalności związanych z inwestycjami trwa bardzo długo.
A mają tyle planów...
W Barcinie chcą m.in. aby nad Notecią powstała nadrzeczna promenada. Wniosek w drugim konkursie samorząd złoży na przełomie sierpnia i września.
Inne miasta mogą zrobić to jeszcze później. Np. Wąbrzeźno, które jesienią ubiegłego roku dopiero zaczynało remont placu Jana Pawła II wraz z przyległymi ulicami. Prace mają potrwać dwa lata.
- Nie mamy wyboru. Na razie nie możemy składać kolejnego wniosku o dotacje na rewitalizację - mówi Gizela Pijar, kierownik Wydziału Promocji i Rozwoju Miasta Urzędu Miejskiego w Wąbrzeźnie. Dodaje: - Szkoda. Bo mamy tak wiele planów. A bez unijnych pieniędzy dużo trudniej jest budować i remontować.
Udostępnij